Trwają poszukiwania nowych źródeł zaopatrzenia Polski w ropę. Odżył pomysł sprowadzania jej znad Morza Kaspijskiego rurociągiem Odessa–Brody, przedłużonym w tym celu do Płocka.
Gospodarka Rosji z gospodarki nadziei przekształciła się w gospodarkę siły i „siłowików” – ludzi aparatu bezpieczeństwa. Jesteśmy świadkami zacieśiania kontroli nad sektorem prywatnym i wzmacniania monopolu państwa.
Wielkiej ropy nie udało się w kraju znaleźć, będziemy więc jej szukać za granicą. Pola naftowe w egzotycznych zakątkach świata mają zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne. Czy nie ulegamy pustynnej fatamorganie?
Po pięciu latach członkostwa w NATO, pół roku po przystąpieniu do Unii zaczynamy się lękać o bezpieczeństwo kraju. Tym razem obawy dotyczą bezpieczeństwa energetycznego. Z przesłuchań orlenowskiej komisji śledczej odnieść można wrażenie, że przekupni politycy, podstępni biznesmeni i agenci tajnych służb chcą (a przynajmniej chcieli) wydać polską energetykę w ręce Rosjan. Czy Rosja jest groźna dla naszego bezpieczeństwa paliwowego i jak mielibyśmy się przed nią bronić?
Ropy może starczyć na dłużej, niż dziś sobie wyobrażamy. Gdy podrożeje jeszcze bardziej, sięgniemy do takich jej źródeł, których eksploatacja jest dziś nieopłacalna.
Ceny ropy oszalały. Za baryłkę trzeba już płacić 50 dol., a specjaliści ostrzegają, że to nie koniec podwyżek. Kiedy za litr benzyny zapłacimy 5 zł?
W wojnie o polski rynek paliwowy starły się dwie potęgi: tajemnicza i wpływowa spółka J&S oraz najbogatszy Polak Jan Kulczyk. Wiele wskazuje jednak na to, że tak naprawdę walczą ze sobą rosyjskie koncerny naftowe. Czy komisji specjalnej ds. Orlenu uda się odsłonić kulisy tego konfliktu?
Jeśli rację mają pesymiści, to już w przyszłym roku produkcja ropy naftowej na świecie osiągnie maksimum. Potem zacznie maleć. Tymczasem cała nasza dzisiejsza cywilizacja uzależniona jest od ropy jak od narkotyku. Jakie inne źródła energii będą w stanie zaspokoić nienasycony głód globalnej gospodarki? Jakie skutki polityczne i zmiany cywilizacyjne wywoła brak ropy?
W pierwszej części rozmowy („Polityka” 22) Sławomir Smołokowski opowiedział, jak dwaj muzycy z Ukrainy – on i Grzegorz Jankilewicz – którzy wyemigrowali do Polski, na przełomie lat 80. i 90. handlując azjatyckimi jeansami, niemieckim AGD, rosyjską i australijską wełną dochodzili do dużych pieniędzy. Punktem zwrotnym było spotkanie z Aleksiejem Palianowem. Jako dyrektor Warjonanneftgazu Palianow najpierw przez firmę Smołokowskiego i Jankilewicza kupił tysiące pralek, lodówek i telewizorów, a potem – już jako prywatny biznesmen – zaproponował im sprzedaż rosyjskiej ropy na Zachód.