Archiwum Polityki
Komnaty artystów
O czasie, czasie - nieudana machino stworzenia! Pierwsze dwie dziesiątki lat życia człowieczego na ziemi wloką się jak żółw po sypkim piachu, czterdziestka jeszcze ujdzie, aleć później zaczyna ogarniać ludzi panika wobec coraz spieszniej pędzących dni i nocy, aż wreszcie - po sześćdziesiątce - następuje poddanie się zmarszczkom i łamaniom w kościach, wokół coraz puściej, bo większość szanujących się znajomych już w grobach i wreszcie na wołania: "Hop, hop!..." odpowiada cisza. Chyba że jakieś wyjątki, na przykład - ja.
Jerzy Waldorff
26.09.1998