„Powołaliśmy coś, co dzisiaj nazywa się lewica” – ogłosił Włodzimierz Czarzasty na wspólnej konferencji z Robertem Biedroniem i Adrianem Zandbergiem. Nie wiadomo jednak kluczowej rzeczy – czym jest to coś?
Raczej już nie będzie nowej Koalicji Europejskiej, choć i widmo totalnej rozsypki nieco się oddaliło. Sądny tydzień opozycji właśnie się zaczął.
W jakiej konfiguracji opozycja powinna iść do jesiennych wyborów parlamentarnych? W „Polityce” na ten temat debatowali Maciej Gdula z Wiosny, Jan Grabiec z PO, Małgorzata Tracz z Zielonych, Marcelina Zawisza z Razem i Anna Maria Żukowska z SLD.
Pierwszą przeszkodą na drodze lidera Wiosny będzie SLD, chętne do kolejnego sojuszu z PO. Drugą – brak odpowiedniej formuły startu.
Robert Biedroń nie zrzeknie się mandatu eurodeputowanego. Jak deklaruje jego partner i polityk Wiosny Krzysztof Śmiszek, Biedroń powinien spędzić w Brukseli pełną kadencję. Wcześniej zapewniał, że złoży mandat i skupi się na wprowadzaniu Wiosny do Sejmu.
Wybory do Parlamentu Europejskiego 2019 wygrywa w Polsce Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 45,38 proc. Koalicja Europejska uzyskała 38,47 proc. głosów. Próg wyborczy przekroczyła także Wiosna Roberta Biedronia.
To wielki sukces, ale to dopiero początek naszej drogi, dopiero się rozkręcamy. Zobaczycie, co będzie na jesieni – cieszył się w swoim sztabie Robert Biedroń. Wiosna w wyborach do Parlamentu Europejskiego uzyskała 6,6 proc. głosów.
Kampanijne pomysły partii Roberta Biedronia są raz lepsze, raz gorsze. Ale jej niewątpliwym sukcesem jest pozostanie w grze.
W Państwowej Komisji Wyborczej wylosowano numery list na eurowybory. Kolejność budzi emocje: każdy chce być pierwszy, a każdy komitet miał własne preferencje.
PiS ma 35 proc. poparcia, a Koalicja Europejska 23 proc. – wynika z sondażu Kantar Polska dla tygodnika „Polityka”. Alians opozycji zaczyna tracić kontakt z partią rządzącą.