Piątek 13 września, godz. 9:00, dzień ładny, niebo słoneczne. Równo miesiąc przed wyborami z warszawskiego pl. Defilad w objazd po Polsce wyrusza Lewicobus. Pod fioletowym busem, oklejonym zdjęciami z konwencji Lewicy i hasłami „świeckie państwo”, „sprawiedliwe sądy” czy „niższy ZUS”, pojawiają się przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty, szef Wiosny i sztabu Lewicy Robert Biedroń oraz lider (formalnie jeden z dziewięciorga) Razem Adrian Zandberg. Obok nich rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska, była wicemarszałkini Sejmu Wanda Nowicka i członkini zarządu Razem Marcelina Zawisza.
Biedroń przedstawia założenia trasy: Lewicobus odwiedzi wszystkie 41 okręgów sejmowych, odbędą się cztery konwencje tematyczne, a liderzy komitetu „na skrzydłach entuzjazmu i poparcia” opowiedzą tysiącom Polek i Polaków o swoich związanych z Polską marzeniach. Pomysłem na pierwszą konferencję objazdu jest dopasowanie każdej z liter słowa „lewica” do postulatów programowych komitetu. – L jak lekarstwo na chorą ochronę zdrowia – zaczyna Zawisza. Pomysły (e)kologiczne przedstawia Żukowska. – W jak Włodek. A Włodek to wiarygodność – zagaja Czarzasty, wzbudzając wesołość za telewizyjnymi kamerami. O (i)nwestycjach publicznych i nie tylko opowiada Zandberg, o (c)złowieku, który jest najważniejszy – Biedroń, a o (a)mbicjach Polek i Polaków – Nowicka.
Nie Razem, nie Wiosna, nie SLD. Tylko Lewica
Wsiadamy do autobusu i ruszamy do Łodzi. Dziennikarze z przodu, politycy ze sztabowcami z tyłu; podział jest jednak raczej płynny.