Nie dają znaku życia od kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat. Nie zostali uznani za zmarłych, bo rodziny wierzą w ich powrót. Tysiące osób, które formalnie są, choć ich nie ma.
Prokurator mówi: nieszczęśliwa szczelina w procedurze. Policja obiecuje, że wkrótce znajdzie zagubione ciało. Rodzina musi pochować syna.
W cyklu dokumentalnym TVN „Archiwum X. Śledztwa po latach” przedstawiane są tajemnicze zbrodnie sprzed lat. Zajmują się nimi specjalne wydziały policyjne znane pod kryptonimem Archiwum X. Wraz z TVN opowiemy o kilku takich śledztwach. Liczymy na odzew czytelników – wszyscy, których wiedza może pomóc w rozwikłaniu do dziś niewyjaśnionych zbrodni, proszeni są o kontakt z naszą redakcją.
Któregoś dnia żegnają się z rodziną, jadą w świat szukać pracy i szczęścia. Potem tęsknią, dzwonią, piszą listy i e-maile. Albo wsiąkają, gubią się, milczą przez całe lata, a rodzina przy stole ogląda zdjęcia z ich dzieciństwa i omawia sny na ich temat.
Mimo że od zakończenia wojny minęło 60 lat, ludzie wciąż poszukują swoich bliskich. I co ważniejsze – ciągle ich odnajdują. Nadzieja umiera ostatnia.
Choć Brytyjczycy mają sprawdzone metody rozwiązywania problemu osób zaginionych, niektórych zagadek nie udało się wyjaśnić do dziś.
Bogdańscy. Religijni, pracowici i oszczędni. Posiadacze zbudowanego własnymi rękami domu, małej firmy, kilku kont w kilku bankach i wielu niespełnionych marzeń. Zniknęli bez śladu.
Czy któryś z osiemnastu szwedzkich marynarzy ze statków „Kinnekulle” i „Iwan” zaginionych na Bałtyku w 1948 r. może wciąż przebywać w radzieckich więzieniach lub szpitalach dla psychicznie chorych? Dokumenty znalezione niedawno w Sztokholmie sugerują, że nie jest to wykluczone. Dyplomacja szwedzka kolejny raz szuka rozwiązania tej zagadki.