Historia

Zbrojenia last minute

Zbrojenia last minute: tak II RP szykowała się do wojny. Sprzęt miał wartość złomu

Gimnastyka podoficerów na przestarzałych czołgach z pierwszej wojny światowej, które już miały wartość złomu, 1931 r. Gimnastyka podoficerów na przestarzałych czołgach z pierwszej wojny światowej, które już miały wartość złomu, 1931 r. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Widmo nadciągającej wojny zmotywowało rządzących II RP do wygospodarowania jak największych sum na zbrojenia. Okazało się to łatwiejsze niż ich właściwe wydanie.
Polityka

Był wieczór 7 marca 1936 r. „»Tym razem sprawa jest poważna« – powiedział minister, witając mnie w ciemnawym salonie, którego widok przypominał mi potem zawsze ową historyczną rozmowę” – wspominał spotkanie z Józefem Beckiem ówczesny ambasador Francji w Warszawie Leon Noël. Polski minister spraw zagranicznych zjawił się u niego wkrótce po radiowej transmisji przemówienia Adolfa Hitlera. Führer oznajmił w Reichstagu, że odrzuca część postanowień traktatu wersalskiego, które narzucały Niemcom demilitaryzację Nadrenii. Gdy to mówił, 19 niemieckich batalionów wmaszerowało na wspomniane ziemie.

W Warszawie spodziewano się, że Francja odpowie zbrojną interwencją. „Beck zwrócił się do mnie w uroczystej formie, prosząc, abym zakomunikował swemu rządowi, w jego imieniu i w imieniu najwyższych władz państwowych polskich, co następuje: wobec tego, co zaszło, Polska pragnie zapewnić Francję, że w konkretnym wypadku pozostanie wierna swoim zobowiązaniom sojuszniczym” – relacjonował Noël w pamiętniku „Agresja niemiecka na Polskę”. Jednak w Paryżu na czele rządu stał mierny polityk Albert Sarraut, wywodzący się z Partii Radykalnej. Na dokładkę w połowie kwietnia miały się odbyć we Francji wybory, a Wielka Brytania nie wyrażała chęci udziału w interwencji zbrojnej w Nadrenii. Sarraut zdecydował więc, że Hitler nie poniesie konsekwencji. To źle wróżyło Polsce.

Narada na Zamku

Wejście wojsk niemieckich do Nadrenii nie oznaczało, że w Warszawie zaczęto się obawiać najazdu ze strony III Rzeszy. Obowiązywała podpisana dwa lata wcześniej polsko-niemiecka deklaracja o niestosowaniu przemocy, a sanacyjne elity żyły złudzeniem, że Hitler jest życzliwy Polakom. Aż do końca 1938 r. Sztab Główny prace planistyczne skupiał na przygotowaniach do wojny ze Związkiem Radzieckim.

Polityka 22.2025 (3516) z dnia 27.05.2025; Historia; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Zbrojenia last minute"
Reklama