Nad grupą mężczyzn z Włodowa, którzy dokonali linczu na Józefie C., postrachu ich wsi, pochyliły się sławy prawnicze. Minister Ziobro osobiście przyłożył rękę do zwolnienia zabójców z aresztu. Ale są też w Polsce dziesiątki zabójstw dokonanych w obronie własnej, których sprawców się nie rozgrzesza. Czy dlatego, że są kobietami?
Zakład Karny w Grudziądzu jest największym więzieniem kobiecym w Polsce. Wyroki za zabójstwo odsiaduje tu zwykle 150–160 skazanych. Z tego ok. 60 proc. (90–100 kobiet) to zabójczynie mężów lub partnerów życiowych. Przeważnie mają wyroki po 8–12 lat, choć zdarzają się i wyższe. Kary poniżej 8 lat należą do rzadkości.
– Lwia część tych kobiet, pewnie 9 na 10, wcześniej była ofiarami swoich ofiar, czyli doświadczała przemocy z ich strony – szacuje Marzena Piekarska, kierownik działu penitencjarnego Zakładu Karnego w Lublińcu.
Polityka
7.2006
(2542) z dnia 18.02.2006;
Społeczeństwo;
s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Zbrodnie kuchenne"
Ryszarda Socha
Z wykształcenia filolog-teatrolog, gdynianka z urodzenia, zamieszkania i emocji. Od 1995 r. dziennikarski przyczółek „Polityki” na Wybrzeżu. Przeważnie opisuje zjawiska społeczne, obyczajowe, gospodarcze. Chętnie łączy elementy reportażu i publicystyki.