Klasyki Polityki

My oraz kleszcz na gałęzi

Kałużyński filozoficznie. My oraz kleszcz na gałęzi

Mariam Soliman / StockSnap.io
Bywa, że stawiamy sobie pytanie: skąd wzięliśmy się w tym czasie i w tym miejscu? Co znaczy świat, który nas otacza? Jaki jest sens, i czy w ogóle on istnieje, naszego bytu i kosmosu?

Stykając się z próbami odpowiedzi na postawione powyżej pytania, notowałem te, które, jak mi się wydawało, przynosiły informację. Robiłem to bez zamiaru dojścia do jakiejś generalnej prawdy, teorii czy syntezy. Zapisywałem opinie, na jakie trafiałem i które były przekonujące.

Zaczyna się od Kartezjusza (Rene Descartes), ponieważ wykazał on najdalej idącą podejrzliwość wobec tego co niepewne. Zdecydował, że będzie powątpiewał we wszystko, by dojść do jakiegoś ustalenia absolutnego. Była nim sławna formuła, od której zaczął się nowoczesny racjonalizm: „Myślę, więc jestem”. Orzekł on więc jako niewątpliwy fakt własnego istnienia, czego dowodem była jego własna akcja rozumowania. Jednak jego następnym pytaniem było, skąd wziął się Kartezjusz jako istota myśląca? Bo myśl może być stworzona tylko przez inną myśl. Z tezy Kartezjusza wynikało, że musi istnieć siła, która dała początek jego myśli.

Do podobnego wniosku – istnienia w świecie założenia myślowego – doszedł astronom angielski James Jeans. Badał on mgławice, znajdujące się na najdalszych krańcach kosmosu. Ich zachowanie podlegało regułom, które astronomowie ustalili na podstawie wyliczeń matematycznych. Otóż zasady te sprawdzały się w stosunku do innych stopniowo odkrywanych ciał niebieskich. Czym zaś są reguły matematyczne? Nie istnieją one w życiowej praktycznej realności. Wiemy, jakie są konieczne proporcje, zawsze takie same, trójkąta prostokątnego, ale trójkąta takiego nie ma. Jeżeli nawet spróbujemy go nakreślić z pomocą najdelikatniejszego cyrkla i najsubtelniejszego tuszu, będzie to wciąż makieta niedokładna, bo tusz składa się z nierównomiernych atomów i linie narysowane z jego pomocą oglądane przez mikroskop będą rozwichrzone: ów trójkąt jest wciąż nieprecyzyjny.

Polityka 44.2002 (2374) z dnia 02.11.2002; Kultura; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "My oraz kleszcz na gałęzi"
Reklama