Szklany Brat
W przypadku pożaru Polak najpierw ratuje rodzinę, ale zaraz potem telewizor
– To się nie przyjmie – zawyrokował w lutym albo marcu 1953 r. ówczesny student, dzisiaj profesor Uniwersytetu Warszawskiego, gdy wraz z kolegą opuszczali mieszkanie prominentnego działacza partyjnego po obejrzeniu fragmentu jednego z pierwszych programów telewizyjnych na 14-calowym radzieckim odbiorniku marki Leningrad. Profesor prosi o zatajenie nazwiska: – Wykazałem się bowiem kompromitującym brakiem wyobraźni.
Radio z lufcikiem
Pierwsze programy telewizyjne w Polsce można było obejrzeć na wystawie pod znamiennym tytułem „Radio w walce o postęp i pokój” w styczniu 1952 r. w Warszawie, w gmachu Związku Nauczycielstwa Polskiego. Zorganizowano tam studio telewizyjne, z którego codziennie dla zwiedzających nadawano 8–12-minutowy program.
25 października 1952 r. w przeddzień wyborów do Sejmu o godz. 19.00 Doświadczalna Stacja Telewizyjna Instytutu Łączności wyemitowała ze studia przy ul. Ratuszowej na Pradze, na żywo, pierwszy 30-minutowy program baletowo-muzyczny. Do końca roku nadano jeszcze trzy takie eksperymentalne programy. Odbierano je na 24 odbiornikach Leningrad, zainstalowanych w świetlicach warszawskich zakładów pracy oraz domach kilku prominentów. Zakłady i prominenci nie mogli jednak być usytuowani dalej niż 3 km od Ratuszowej, gdyż taki był maksymalny zasięg nadajnika. „Wiadomość o dzisiejszym programie wywołała w fabryce zrozumiałą sensację – relacjonował reporter tygodnika „Świat” z Zakładów Przemysłu Tłuszczowego nr 1 (dawniej Schicht) . – Ludzie przychodzili do świetlicy na długo przed oznaczoną godziną. Przy kształtnym telewizorze zebrało się sporo robotników – niektórzy przyszli wprost z pracy. Wszyscy cisną się do telewizora. Wyłania się rysunek Syreny na falach – sygnał wywoławczy warszawskiej stacji telewizyjnej.