Przez samo serce państwa żydowskiego przebiega nie tylko mur oddzielający je od Autonomii Palestyńskiej. Jest jeszcze jedna zapora, niewidzialna, ale trudniejsza do sforsowania. Mur mentalny oddzielający ludność ortodoksyjną, posłuszną rabinom, od całej reszty współczesnego Izraela.
Coraz więcej młodych ludzi porzuca ławy jeszybotów, w których przez lata kują niemal wyłącznie teksty świętych ksiąg judaizmu. Zrywają więzy rodzinne i towarzyskie ze środowiskiem, w którym się wychowali – i szukają innej przyszłości. Tylko nielicznym udaje się karkołomny skok przez mur. Nieobyci w świecie, w którym nie ma rabinów i cadyków wskazujących drogę, kiepsko wykształceni, staczają się na margines, ponieważ – wyklęci przez głęboko religijnych rodziców – nie mają już drogi powrotu.
Polityka
19.2006
(2553) z dnia 13.05.2006;
Świat;
s. 53
Oryginalny tytuł tekstu: "Presja pejsa"