Klasyki Polityki

Kogut domowy

W Niemczech coraz więcej mężczyzn zajmuje się domem

Hausmann, czyli pan domu, jest produktem dekoniunktury gospodarczej, która pozbawiła go całkowicie lub częściowo pracy zawodowej. Hausmann, czyli pan domu, jest produktem dekoniunktury gospodarczej, która pozbawiła go całkowicie lub częściowo pracy zawodowej. Piotr Socha / Polityka
Kiedy żony robią karierę zawodową, oni gotują, sprzątają i opiekują się dziećmi. Ale na ogół nie są z tego powodu szczęśliwi.

Hausmann, czyli pan domu, jest produktem dekoniunktury gospodarczej, która pozbawiła go całkowicie lub częściowo pracy zawodowej. Przedstawione w połowie czerwca 2003 r. w Berlinie wyniki badań Federalnego Urzędu Statystycznego Mikrozensus 2002 potwierdziły wprawdzie przewagę tradycyjnego podziału ról w niemieckiej rodzinie, ale wykazały jednocześnie, że ponad ćwierć miliona mężczyzn przejęło obowiązki Hausfrau i prowadzi dom – o blisko 40 proc. więcej niż przed siedmioma laty. – To nowe zjawisko w podziale rodzinnych ról – zauważył dyrektor FUS Johann Hahlen. – Jeszcze przed kilkunastoma laty byłoby to nie do pomyślenia.

Kryzys gospodarczy tymczasem trwa, pozbawiając mężczyzn pozycji głowy rodziny – zarabiają mniej lub wręcz są bez pracy. Wielu z nich musiało pożegnać się z uprzywilejowaną rolą zmęczonego wojownika, który po powrocie do domu pragnie tylko, by rodzina zostawiła go w świętym spokoju. Spokoju nie ma – ona patrzy krzywo, domaga się sprawiedliwego podziału rodzinnych obowiązków, zwłaszcza gdy sama pracuje zawodowo.

Zmieniły się również standardy tego, co zwykliśmy uważać za typowo kobiece. Mężczyzna przewijający niemowlę, pchający dziecięcy wózek czy gotujący niedzielny obiad nie tylko przestał dziwić, ale zyskał społeczną aprobatę. A jednak 25 proc. ojców wyznało szczerze ankieterom Mikrozensusu 2002, że zajmuje się potomstwem tylko dlatego, iż pracodawca skrócił czas ich zawodowej pracy, czego oni wcale sobie nie życzyli. Zła sytuacja gospodarcza nie pozostawia jednak wyboru i wmanewrowani w funkcje strażników domowego ogniska panowie nie zamierzają upierać się przy tradycyjnym podziale ról, zwłaszcza gdy żona zarabia więcej lub jej miejsce pracy jest mniej zagrożone.

Polityka 45.2003 (2426) z dnia 08.11.2003; Społeczeństwo; s. 104
Oryginalny tytuł tekstu: "Kogut domowy"
Reklama