Klasyki Polityki

Kolejka po dywany

Kolejki w PRL. Tekst zdjęty przez cenzurę

Sprawdzanie listy społecznej przed domem meblowym Emilia, Warszawa, 1983 r. Sprawdzanie listy społecznej przed domem meblowym Emilia, Warszawa, 1983 r. Krzysztof Wójcik / Forum
Kiedyś, żeby nabyć jakieś dobro trwałe, nie wystarczyło stać w kolejce. Trzeba było zapisać się na specjalną listę i mieć swój numer. Bo stało się czasem kilka lat. Z okazji 22 lipca publikujemy tekst naszej reporterki o życiu kolejkowym, który w 1983 r. odrzuciła cenzura.

Numer dywanowy 3271 dostała mieszkanie zastępcze. Nie ma w nim łazienki, rezerwuarku do ubikacji i klamek, okno wychodzi na czarny mur sąsiedniego domu, a na ścianach leży tłusty, przedwojenny brud, ale to nic. 3271 płakała ze szczęścia na ulicy, ściskając w ręku amulet, co robi od pewnego czasu (ona, ekonomistka z Ministerstwa Finansów).

Po ciężkim okresie, gdy umarła nowo narodzona córeczka, a całą pensję trzeba było oddawać za wynajęcie pokoju, wszystko idzie ku dobremu. Widomym tego ostatnio znakiem jest mieszkanie (mój Boże, prawie własne) i firanki. Któregoś dnia, jak zwykle, obiegła na wszelki wypadek sklepy i zauważyła, że personel tajemnie mierzy tkaninę. Stanęła w kolejce świtem następnego dnia, stała sześć godzin, na krok nie oddalając się sprzed sklepu, i kupiła je, a nawet mały kawałek wykładziny.

Numer do dywanów

Pragnie jednakże mieć również dywan. Choć zdaje sobie sprawę z zasięgu tego marzenia. Jest numerem 3271 do dywanów, transakcja będzie więc możliwa za półtora roku lub dwa lata, w czasie których w każdą środę musi się odhaczać przed sklepem Emilia na liście dywanowej, przez co potwierdzać będzie, że wciąż czeka.

Do rezerwuarków i wanny nie trzeba się odhaczać, te należy wystać i wychodzić. Bo 3271 pragnie mieć także wannę, co jest wygórowaną zachcianką wobec braku łazienki, ale to nic, postawi ją w kuchni. Ostatecznie żona numeru dywanowego 1415 postawiła piecyk w łazience (bo oni, odwrotnie, łazienkę mają, a kuchni – nie) smaży naleśniki przy sraczyku i jakoś się przyzwyczaili.

Numer dywanowy 142, któremu systematycznie w nocnej kolejce wysiadają jajniki, powiada, że kolejka sama w sobie tragedią nie jest.

Polityka 29.2006 (2563) z dnia 22.07.2006; Kraj; s. 33
Oryginalny tytuł tekstu: "Kolejka po dywany"
Reklama