Klasyki Polityki

Big Father

Big Father. Jak Putin upozował się na przywódcę narodu

Kim jest Władimir Putin Kim jest Władimir Putin Heinz-Peter Bader/Reuters / Forum
Czy Władimir Putin zostanie kimś w rodzaju przywódcy duchowego narodu, rosyjskim ajatollahem Chomeinim czy Deng Xiaopingiem? Kimś może nawet bez formalnej władzy, trzymającym jednak wszystko mocną ręką?

Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że 2008 r. będzie przełomowym w rosyjskiej polityce. Władimir Putin powtarzał, że nie zamierza zmieniać konstytucji i ubiegać się o trzecią kadencję. Udało mu się do tego przekonać nawet najbardziej nieufnych krytyków. Najciekawsze było to, kto w rzeczywistości zostanie następcą rosyjskiego prezydenta i stanie na czele kraju na najbliższe cztery, a może i osiem lat; kto zostanie nowym Putinem. Państwowe kanały telewizyjne nadawały reportaże z udziałem walczących o prezydencką przychylność pierwszych wicepremierów – Dmitrija Miedwiediewa i Siergieja Iwanowa. Analitycy próbowali zrozumieć, do jakich klanów na Kremlu i wokół niego należy każdy z prawdopodobnych następców i czy nie pojawi się ktoś jeszcze – trzeci, ten prawdziwy sukcesor.

Intryga skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy Władimir Putin zdymisjonował rząd Michaiła Fradkowa i nowym szefem gabinetu – jak zwykle niespodziewanie – został stary petersburski współpracownik prezydenta Wiktor Zubkow. Być może to właśnie on jest tym trzecim? Być może to właśnie nowy premier – pełniąc funkcję szefa rządu lub głowy państwa – zostanie prawdziwym strażnikiem władzy Putina i petersburżan, zaniepokojonych, że będą musieli opuścić Kreml po wygaśnięciu mandatu swojego najwyższego protektora?

Jednakże po tym jak na zjeździe Jednej Rosji Władimir Putin ogłosił, że gotów jest otwierać ogólnorosyjską listę wyborczą partii (w rezultacie został na niej jedynym kandydatem), jak uszczęśliwieni członkowie tej formacji porozwieszali we wszystkich miastach i wsiach propagandowe billboardy z wymyślonym przez nich planem Putina, o potencjalnym następcy praktycznie się już nie mówi.

Polityka 47.2007 (2630) z dnia 24.11.2007; Świat; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Big Father"
Reklama