Traktuję to jako wielkie zobowiązanie do walki o lepszą Polskę” – napisał na Facebooku Jaki. Nie zwykł unikać patosu; w niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” oznajmił, że zatrzymanie islamizacji to jego Westerplatte.
Wiceminister sprawiedliwości i prawa ręka Zbigniewa Ziobry w resorcie to jeden z najczęściej goszczących w mediach polityków obozu władzy. Jego notowania poszły w górę na tyle, że zaczęło się o nim mówić w kontekście walki o prezydenturę Warszawy. Zwłaszcza że PiS nie ma oczywistego kandydata, a Jarosław Kaczyński powiedział ostatnio, że w wyborach samorządowych trzeba postawić na młodych.
Pytany o to w TVN 24 Jaki odparł, że nie ma takich planów, ale zaznaczył, że w polityce niczego nie można wykluczyć. Kariera Jakiego zdaje się skądinąd potwierdzać tę banalną tezę. Mimo młodego wieku wiceminister przeszedł długą drogę – od młodzieżówki PiS przez PO, ponownie PiS, Solidarną Polskę w wydaniu antyPiS po Solidarną Polskę podporządkowaną PiS.
– Patryk nie pali się do walki o Warszawę, wie, że jest słoikiem. Atutem mogłoby być doświadczenie w samorządzie – mówi jego znajomy z Solidarnej Polski. W PiS temat kandydatury Jakiego budzi mieszane uczucia. – Moglibyśmy powtórzyć kampanię Lecha Kaczyńskiego z 2002 r., a motywem przewodnim byłaby walka z dziką reprywatyzacją – uważa posłanka PiS.
Reakcje dwóch polityków z otoczenia Kaczyńskiego były natomiast chłodne w porywach do lodowatych: „Proszę pytać Zbigniewa Ziobrę. Patryk Jaki to polityk Solidarnej Polski z Opola” i „Brzmi jak koszmar z ulicy Wiązów”.
Jaki ważny w Opolu
Wiceminister wywodzi się z Opola i jest w mieście bardzo ważną figurą. W 2014 r., mimo dobrych sondaży, nie zdecydował się na kandydowanie na prezydenta.