Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Antypolonizm i polakożerstwo

Nowa propagandowa broń PiS

„Antypolonizm” na dobre rozgościł się w prawicowych salonach. „Antypolonizm” na dobre rozgościł się w prawicowych salonach. Jacek Wajszczak / Reporter
Polska wstała z kolan i zagroziła możnym tego świata. Dlatego stała się celem ataku Rosji, eurobiurokratów, lewactwa i części Żydów. To coraz głośniejszy przekaz zaplecza medialnego PiS.
Plakat propagandowy z 1953 r.EAST NEWS Plakat propagandowy z 1953 r.

Gdyby kierować się okładkami i tekstami prawicowych tygodników, to za słowo roku już w czerwcu należałoby uznać „antypolonizm”. „Atak na Polskę. Jak powstrzymać tę brutalną nawałnicę” – martwił się w lutym tygodnik „Do Rzeczy”, opatrując okładkę gwiazdą Dawida, żeby czytelnicy nie mieli wątpliwości co do pochodzenia tej nawałnicy. „Antypolonizm jak antysemityzm” – to już majowe „Sieci” z okładkowym komunikatem tyleż histerycznym, co rozwlekłym: „Znów musimy bronić Polski. Kampania oszczerstw wobec naszej ojczyzny ma na celu wypchnięcie nas z Unii i NATO, a także wyłudzenie miliardowych nienależnych odszkodowań. To śmiertelnie poważne zagrożenie”. Towarzyszy temu grafika trudna do pojęcia, a co dopiero opisania: znany z polskiego godła orzeł osłania się tarczą zdobną rysunkiem pomnika katyńskiego z Jersey City (polski żołnierz z bagnetem wbitym w plecy), a nieznani sprawcy strzelają do niego z łuku. Do kompletu „Gazeta Polska” z początku maja i wstępniak jej naczelnego Tomasza Sakiewicza pod tytułem „Dlaczego Polska jest celem ataku”. A bliski PiS specjalista od wizerunku Marek Kochan zaproponował nawet, żeby „szybko zbudować muzeum Polokaustu” – by całemu światu pokazać, że Polacy cierpieli w czasie wojny nie mniej niż Żydzi.

„Antypolonizm” na dobre rozgościł się w prawicowych salonach. Ale co to właściwie jest? Według Wikipedii to „wszelkie uprzedzenia i postawy wrogości wobec Polaków”. Termin wskazuje na pokrewieństwo z antysemityzmem. Precyzyjniejszej definicji antypolonizmu nie ma, a dzięki tej nieokreśloności można za przejaw antypolonizmu uznać wszystko. To taki pojemny worek, do którego da się wrzucić zarówno reakcje na ustawę o IPN, jak i działania Komisji Europejskiej w sprawie sądów czy wzmianki o „polskich obozach śmierci” w zagranicznej prasie.

Polityka 24.2018 (3164) z dnia 12.06.2018; Polityka; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Antypolonizm i polakożerstwo"
Reklama