Ekshumacji dokonano, ofiarom naruszenia Konwencji pozostaje zadośćuczynienie. PiS znowu wygrał na polityce faktów dokonanych. Ten wyrok to nie tylko dowód na bezwzględność władz PiS, które dążąc do udowodnienia swojemu elektoratowi, że robią coś w sprawie udowodnienia rzekomego zamachu, nie wahały się sprofanować ciał ofiar i narazić na cierpienie ich bliskich. To także wstyd dla polskich sądów, które nie skorzystały z możliwości zabezpieczenia cywilnych powództw rodzin przez czasowe wstrzymanie decyzji prokuratury. Zauważył to w wyroku Trybunał w Strasburgu. Chociaż także on mógł zarządzić wstrzymanie ekshumacji w drodze tymczasowego zabezpieczenia. I też tego nie zrobił.
Prawo do prywatności złamane
Trybunał stwierdził, że brak w polskim prawie karnym możliwości odwołania się do sądu od decyzji prokuratury o ekshumacji narusza prawo do prywatności zagwarantowane w art. 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka. Należy bowiem wyważyć pomiędzy obowiązkiem państwa ustalenia przyczyny śmierci a prawem bliskich do prywatności. Należy też rozważyć, czy ekshumacja jest bezwzględnie konieczna do ustalenia przyczyny zgonu, czy też można to osiągnąć mniej drastycznymi metodami. To oznacza dla państwa obowiązek wprowadzenia możliwości takiego odwołania. Trybunał zauważył też, że polskie sądy nie dały ochrony skarżącym.
Czytaj także: Ekshumacje „prawie wszystkich” ofiar katastrofy smoleńskiej? Nawet bez zgody rodzin
Na 96 ofiar katastrofy w Smoleńsku ekshumowano 83 ciała.