Przedstawiciel Zbigniewa Ziobry zażądał wyłączenia przewodniczącego rozprawie prezesa TSUE Koena Lenaertsa. Pokazał przy okazji Trybunałowi Sprawiedliwości, jakie jest rozumienie przez polskie władze sędziowskiej niezawisłości i bezstronności.
Czytaj także: Sądy czekają na wyrok
Nowa KRS w świetle standardów unijnych
Pięć godzin – od 9:30 do 16:00, z półtoragodzinną przerwą – trwała rozprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w sprawie pytań prejudycjalnych skierowanych przez Izbę Pracy Sądu Najwyższego. Pytania zmierzają do ustalenia, czy nowa KRS została powołana w sposób zgodny z unijnymi standardami wynikającymi z traktatowej powinności państw zagwarantowania postępowania przed bezstronnym sądem. I czy wyłoniona przez tak powołaną KRS Izba Dyscyplinarna SN może być, w świetle tych standardów, uznana za niezależny sąd.
Rozprawa toczy się przed Wielką Izbą Trybunału złożoną z 15 sędziów. Najpierw mówili przedstawiciele sędziów, na tle skarg których SN zadał pytania prejudycjalne TSUE: Sylwia Gregorczyk-Abram i Michał Wawrykiewicz. Argumentowali, że KRS jest ciałem politycznym, wybranym w całości przez polityków, więc nie gwarantuje bezstronnego wyboru kandydatów na sędziów. Że wybory jej członków-sędziów były nietransparentne, nie ujawniono list poparcia i są wątpliwości, czy kandydaci do KRS zebrali na nich wystarczającą liczbę właściwych podpisów.