Atak na Brejzę. Tak przykrywają sprawę trolli w resorcie Ziobry
Atak na Brejzę. Tak przykrywają aferę trolli w resorcie Ziobry
Poseł Krzysztof Brejza (PO) nagle stał się przykrywką dla sędziego i byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka. Przy pomocy prokuratury i CBA odświeżono tzw. aferę fakturową w Inowrocławiu.
Czytaj też: Hejterka i wiceminister. Jak powinno się wyjaśnić aferę Piebiaka?
Odgrzewanie i przykrywanie
Przypomnijmy: wiele miesięcy temu postawiono tam zarzuty wyłudzania pieniędzy za fałszywe faktury czworgu urzędnikom miejskim i 12 lokalnym przedsiębiorcom. Dla prawicowych mediów sprawa była smakowita, bo prezydentem Inowrocławia jest ojciec posła Ryszard Brejza. To głównie jego oraz Krzysztofa Brejzę atakowano, skromnie nie wspominając, że jedna z podejrzanych urzędniczek była protegowaną wojewody kujawsko-pomorskiego (z PiS), a właścicielka restauracji z zarzutami o udział w wyłudzeniach to działaczka PiS i niegdyś kandydatka tej partii na europosłankę. Podniesiono wielką wrzawę, ale potem sprawa ucichła. Teraz bez żadnej wyraźnej przyczyny odgrzano ją na nowo.
Przyczyna jednak jest, a nawet dwie. Po pierwsze, ujawnienie przez Onet sterowanego z resortu sprawiedliwości hejtu na sędziów. Po drugie, zbliżające się wybory, w których Krzysztof Brejza wystartuje ze wspólnej listy opozycji jako kandydat do Senatu.
Hejt, za którym stoi wiceminister Łukasz Piebiak, a niewykluczone, że działał za wiedzą i zgodą „Szefa”, należało czymś przykryć. Poza tym w wyborach Brejza będzie faworytem w starciu z kandydatem PiS, popieranym przez o. Rydzyka aktualnym wojewodą kujawsko-pomorskim Mikołajem Bogdanowiczem. Dlatego trzeba obrzucić go błotem z nadzieją, że coś przylepi się na dłużej i osłabi jego wyborcze szanse.