Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Skrupuły się skończyły, nie tylko u polityków

Wybory do Sejmu i Senatu już 13 października. Wybory do Sejmu i Senatu już 13 października. Forum
Rozmowa z Przemysławem Sadurą i Sławomirem Sierakowskim o tym, czym się różni cynizm od pragmatyzmu i skąd się wziął u polskich wyborców oraz jakie wnioski z tego płyną dla partii opozycji demokratycznej.

W „Krytyce Politycznej” ukazał się głośny raport o postawach polskich wyborców „Polityczny cynizm Polaków” (na podstawie badań ilościowych i jakościowych). Wynika z niego m.in., że:

  • wyborcy świadomie i otwarcie akceptują patologiczne zachowania partii, tłumacząc swoje wybory interesem materialnym.
  • Polacy nie akceptują kradzieży „dla siebie”, ale „dla partii” już tak – jeśli dzięki temu ich partia ma się utrzymać przy władzy.
  • Elektorat PiS dzieli się na „twardy”, związany z przekazem światopoglądowym tej partii, oraz „miękki”, któremu zależy przede wszystkim na transferach socjalnych.
  • Afery związane z Kościołem szkodzą tylko Kościołowi, a nie PiS.
  • Wyborcy PiS nie oglądają tylko partyjnej TVP, ale też TVN czy Polsat. Połowa z nich media publiczne uważa za stronnicze.

Czytaj też: Ostatnie wybory, w których da się wygrać z PiS?

ŁUKASZ LIPIŃSKI: – Z waszego badania wynika, że polscy wyborcy są racjonalni, podejmują decyzje na podstawie chłodnej kalkulacji interesów. To chyba dobrze?
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: – Nasze badanie rzeczywiście idzie na kontrze do stereotypów w podzielonej Polsce, gdzie obie strony nie opisują się już w kategoriach racjonalności, tylko zła lub szaleństwa. My nie spotkaliśmy ludzi szalonych.

Nie spotkaliście ludzi, którzy o tych drugich mówili, że są szaleni?
Przede wszystkim spotykaliśmy ludzi, którzy mówili o sobie bardziej niż o wartościach, zasadach albo programach. PiS bardziej lub mniej, w sposób, z którego bylibyśmy zadowoleni lub nie, upodmiotowił część społeczeństwa, którą nazwać można z grubsza klasą ludową.

Reklama