Kraj

PiS kontra sędziowie. Przesilenie

Wiec poparcia dla represjonowanych sędziów Wiec poparcia dla represjonowanych sędziów Ewa Siedlecka / Polityka
Po czterech latach represji ze strony PiS widać, że działają jak sprzężenie zwrotne: im ich więcej, tym silniejszy opór i konsolidacja sędziów. A także przekonanie, że współpraca z obecną władzą polityczną to wstyd.

Sędziom nie wolno się bać i ulegać naciskom polityków. Bez wolnych sądów nie ma wolnych obywateli i praworządnej Polski. Władze przychodzą i odchodzą, dlatego warto być przyzwoitym. Robimy to dla was. Jesteśmy silni, nawet nie wiecie, jak bardzo – mówił sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna na warszawskiej demonstracji przeciwko represjom wobec sędziów.

To on stał się w ostatnich dniach symbolem determinacji środowiska. Nawet w PRL nie zawieszano sędziów w obowiązkach za oświadczenie o dochowaniu zasady niezawisłości czy za krytykę ministra sprawiedliwości (przypadek Olimpii Barańskiej-Małuszek z Gorzowa Wielkopolskiego). Ani nie wytaczano spraw dyscyplinarnych za wyroki.

Czytaj też: „Nie bać się polityków”. Sędzia wyznacza standard niezawisłości

Paweł JuszczyszynEwa Siedlecka/PolitykaPaweł Juszczyszyn

Sędziowie zdeterminowani jak nigdy

Zorganizowane przez stowarzyszenia sędziowskie demonstracje poparcia dla represjonowanych sędziów odbyły się w niedzielę w ponad stu miastach Polski i za granicą. Były najliczniejsze od czasu obrony Sądu Najwyższego. Wygląda na to, że po wyroku TSUE, w którym podważono prawomocność działania neo-KRS i Izby Dyscyplinarnej, przyszedł czas przesilenia. Sędziowie są zdeterminowani jak nigdy. Słowa Juszczyszyna zaraz po tym, jak doświadczył odwołania z delegacji, zarzutu dyscyplinarnego, a w końcu zawieszenia w obowiązkach, zabrzmiały dramatycznie, ale przede wszystkim wiarygodnie.

Reklama