Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wyrok, który pokazuje chaos, jaki wywołał PiS

Sędziowie Izby Pracy Sądu Najwyższego ogłaszają wyrok w sprawie, o którą wcześniej pytali Trybunał Sprawiedliwości UE. Sędziowie Izby Pracy Sądu Najwyższego ogłaszają wyrok w sprawie, o którą wcześniej pytali Trybunał Sprawiedliwości UE. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Pierwsze orzeczenie Izby Pracy Sądu Najwyższego po wyroku TSUE: Izba Dyscyplinarna SN nie spełnia kryterium niezależności i nie jest sądem w rozumieniu unijnego prawa. Neo-KRS nie jest zaś organem bezstronnym, a powołani przez nią sędziowie też nie są sędziami w świetle prawa wspólnoty.

To pierwszy wyrok w jednej z trzech spraw, w których Trybunał Sprawiedliwości UE odpowiadał ostatnio na pytania prejudycjalne. W wyroku z 19 listopada TSUE wyznaczył kryteria niezależności organu i niezawisłości sędziowskiej.

Spóźniona neo-KRS

W dzisiejszym orzeczeniu chodziło o sprawę negatywnej opinii neo-KRS co do dalszego zajmowania stanowiska przez jednego z sędziów NSA (wszedł w obniżony przez obecną władzę wiek emerytalny; w ten sposób próbowano przenieść na emeryturę niektórych sędziów w ramach czystki). Sędzia zaskarżył opinię neo-KRS, którą dziś Izba Pracy SN w trzyosobowym składzie uchyliła.

Wprawdzie według przyjętego przez PiS prawa takie sprawy należą do kompetencji Izby Dyscyplinarnej, ale skoro wcześniej sędziowie orzekli, że nie jest ona sądem w rozumieniu prawa UE, to zgodnie z wyrokiem TSUE miała prawo pominąć polskie przepisy i zastosować wprost prawo unijne.

Neo-KRS usiłowała zapobiec wydaniu dzisiejszego wyroku i wysłała wniosek o odroczenie rozprawy. Jednak się spóźniła. Mówiło się, że rozprawa przed Izbą Pracy SN odbędzie o godz. 11, ale o tej porze sędziowie ogłosili wyrok, natomiast wydali go już o godz. 10 na posiedzeniu niejawnym. To sytuacja podobna do tej, jaką z kolei kilka miesięcy wcześniej Izba Dyscyplinarna zgotowała Izbie Pracy. Ta wyznaczyła datę rozpoznania skargi sędziego Waldemara Żurka na decyzję neo-KRS, tymczasem nowy sędzia Izby Dyscyplinarnej Aleksander Stępkowski potajemnie rano sam rozpoznał tę sprawę i wydał orzeczenie (oczywiście niekorzystne dla Żurka). A więc jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.

Czytaj też: Sędziowie już stosują wyrok TSUE

Test niezależności i niezawisłości

W uzasadnieniu dzisiejszego wyroku Izby Pracy sędziowie stwierdzają, że orzekają na podstawie wyroku TSUE i tak samo powinien robić każdy inny sąd w Polsce. Wiąże bowiem nie tylko sąd pytający, ale jest obowiązującą w całej wspólnocie wykładnią unijnego prawa. To odpowiedź na zawieszanie różnych spraw do czasu ustalenia, czy sędziowie pierwszej instancji nominowani przez neo-KRS są sędziami, a więc czy ich wyroki są ważne prawnie. Sąd Najwyższy odpowiada: nie są. Teraz każdy skład sędziowski może się powołać w takiej sprawie na wyrok TSUE i jego zastosowanie w praktyce przez Sąd Najwyższy.

SN stwierdził też, że ten wyrok wiąże władze państwowe. Zatem one również muszą przyjąć do wiadomości, że nominaci neo-KRS nie są sędziami. Sąd nie wypowiada się, czy i jakie kroki prawne władza powinna podjąć, żeby uporządkować sytuację. TSUE też tego nie zrobił w swoim wyroku.

SN w ustnym uzasadnieniu podkreślił, że każdy sąd w Polsce ma nie tylko prawo, ale i obowiązek stosować test niezależności i niezawisłości zawarty w wyroku TSUE, aby ocenić, czy np. w jego składzie może zasiąść nominat neo-KRS. Albo czy wyrok, który ma osądzić, został wydany przez prawidłowo powołanego sędziego (lub asesora).

Czytaj też: PiS kontra sędziowie. Przesilenie

Dobrej woli PiS nie będzie

W najbliższym czasie Izba Pracy Sądu Najwyższego rozpozna dwie kolejne sprawy, w których zadała pytanie prejudycjalne TSUE. Być może którąś z nich zdecyduje się skierować na poszerzony skład, aby Izba Pracy przyjęła tzw. zasadę prawną dotyczącą rozumienia niezależności i niezawisłości sądu i organu powołującego sędziów.

Taka zasada prawna dałaby silną podstawę do wyłączenia Izby Dyscyplinarnej i nominatów neo-KRS z orzekania. Pozostawienie tej sprawy do oceny każdemu pojedynczemu składowi sędziowskiemu w Polsce może jeszcze spotęgować chaos prawny. Tym bardziej że nie należy się spodziewać dobrej woli PiS, który przyjmie prawo regulujące te problemy. Bo sam je wywołał, usiłując przejąć sądownictwo. A już niemal na pewno nie należy się spodziewać, że ta władza prawidłowo powoła Krajową Radę Sądownictwa i ureguluje status sędziów powołanych przez neo-KRS.

Czytaj też: 55 zarzutów dyscyplinarnych dla sędziego

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną