Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Sprawa WP: przestroga dla wszystkich mediów

Zbigniew Ziobro podczas konferencji w Lublinie, październik 2019 r. Zbigniew Ziobro podczas konferencji w Lublinie, październik 2019 r. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Jak uniknąć stopniowej degradacji standardów dziennikarstwa w warunkach presji polityczno-ekonomicznej?

Na portalu OKO.press ukazał się dość niezwykły artykuł obrazujący powiązania portalu Wirtualna Polska z Ministerstwem Sprawiedliwości oraz firmą ubezpieczeniową Link4, której marketingiem kieruje Patrycja Kotecka, żona ministra Zbigniewa Ziobry. Zawarte w nim informacje wzbudzają konsternację i niedowierzanie, jednak jego autor Sebastian Klauziński zadbał o bogaty materiał ilustrujący mocne tezy o cenzurze i autocenzurze, które panują na tym największym krajowym portalu.

Czytaj też: Pani Ziobro

„Skomplikowana sieć interesów”

Jak można było przewidzieć, zarówno redakcja WP, jak i Patrycja Kotecka stanowczo zaprzeczają zarzutom. OKO.press odpowiada, że głoszone w artykule tezy są oparte na wiarygodnych informacjach od pracowników WP, których wciąż przybywa.

WP znalazła się pod ostrzałem, choć trudno jeszcze przewidzieć, czy będzie to miało wpływ na popularność jej serwisów. W naszych czasach za wiele win nie ponosi się kary, więc może tak będzie i tym razem. Sprawa WP jest wszelako znamienna, żeby nie powiedzieć: alarmująca. Trudno w świetle zaprezentowanych przez OKO.press informacji nie uznać za fakt, iż kolejnemu znaczącemu medium niepublicznemu nałożono polityczny kaganiec i podporządkowano je interesom władzy. Wcześniej stało się to do jakiegoś stopnia np. z Superstacją, a nawet z Polsatem – telewizje te są dla rządów PiS dość „niegroźne”.

Media powtarzają za OKO.press słowa wiceprezesa WP Tomasza Machały, który miał we wrześniu zeszłego roku tłumaczyć wąskiemu gronu wyższych rangą pracowników portalu, dlaczego redakcja musi zachować powściągliwość w sprawie tzw.

Reklama