Senatorowie opozycji jeszcze rano chcieli przenieść głosowanie na poniedziałek, by wcześniej przedyskutować m.in. opinię Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR), organu OBWE. Ostatecznie powrócono do planu, by głosować dziś. Opozycja być może obawiała się, że na poniedziałek nie wszyscy dojadą do Warszawy. Jej większość w Senacie wisi na włosku i zależy też od tego, jak głosuje trójka senatorów niezależnych: Krzysztof Kwiatkowski, Lidia Staroń i Wadim Tyszkiewicz.
Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, podobnie jak dzień wcześniej Komisja Wenecka, rekomendowało odrzucenie ustawy w całości. Uznało prawo każdego państwa do zreformowania systemu sądownictwa, ale reforma „nie powinna mieć na celu podważania lub zagrażania niezależności sądownictwa i powinna być zawsze zgodna z normami konstytucyjnymi kraju, a także z długoletnimi międzynarodowymi standardami praworządności i praw człowieka oraz zobowiązaniami OBWE”.
Według ekspertów zmiany wprowadzane przez PiS zwiększą trwającą od 2017 r. ingerencję w niezawisłość sądów. „ODIHR stwierdza, że przepisy te są z natury niezgodne ze standardami międzynarodowymi i zobowiązaniami OBWE w zakresie niezawisłości sądownictwa, a zatem powinny zostać całkowicie uchylone, gdyż w przeciwnym razie podważyłyby rozdział władzy i rządy prawa w Polsce”.
Czytaj też: Ustawa kagańcowa w oparach absurdu
W co zagra partia Kaczyńskiego
Taki też był zamiar senatorów opozycji: przegłosować całkowite uchylenie