Uchwałę Trybunał Konstytucyjny podjął wczoraj w pełnym składzie. Dziś ukazała się w „Monitorze Polskim”. Co dalej? Po kolejnej wizycie prezesa partii rządzącej u szefowej TK można się np. spodziewać zawieszenia w ogóle Sądu Najwyższego. Władzę PiS ogranicza już tylko wyobraźnia. To w sferze faktów. A w sferze prawa? Są co najmniej cztery argumenty za tym, że to „zawieszenie” nie ma podstaw prawnych.
Czytaj także: Stan dwuprawia. Oto chaos, który zafundował nam PiS
Beton PiS zwycięża
Podstawą przyjęcia uchwały przez TK jest rzekomy spór kompetencyjny między Sądem Najwyższym a Sejmem oraz między SN a prezydentem. Ów „spór” Trybunał Przyłębskiej ma rozsądzić 25 lutego (wystąpiła o to tuż przed uchwałą SN marszałek Sejmu Elżbieta Witek).
„Teraz wszystkie orzeczenia TK są łatwe do przewidzenia. Mamy realizację tego, czego można było się spodziewać. Ostatnie ruchy polityczne władzy, które mają niby iść w stronę okrągłych stołów, dialogu – są pozorne. Beton zwycięża, nie bacząc na Komisję Wenecką czy inne międzynarodowe ciała. Będzie zmierzał do końca, do realizacji politycznego planu” – skomentował rzecznik SN sędzia Michał Laskowski.
Czy Sąd Najwyższy się podporządkuje? „Nie konsultowaliśmy się jeszcze w tej sprawie” – mówi Laskowski.
Trybunał Przyłębskiej powołał się na przepis ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK. Mówi on, że w sprawie o spór kompetencyjny „Trybunał, po zapoznaniu się ze stanowiskiem uczestników postępowania, może wydać postanowienie o tymczasowym uregulowaniu kwestii spornych, a w szczególności o zawieszeniu czynności egzekucyjnych, jeżeli jest to konieczne dla zapobieżenia poważnym szkodom lub podyktowane szczególnie ważnym interesem społecznym”.