Zdjęcia z posłanką Lichocką wystawiającą środkowy palec po przegłosowaniu decyzji o przekazaniu 1,95 mld zł na rzecz mediów publicznych, a nie na onkologię, wstrząsnęły opinią publiczną i obiegły niemal cały polski internet. Teraz ich wydruki naklejane są w różnych częściach miasta. Przede wszystkim na starych plakatach „Kasta? Basta!”, które zapraszały zwolenników klubów „Gazety Polskiej” na demonstrację przed Trybunałem Konstytucyjnym, by wspierać tam zmiany w sądownictwie. Znaleźć je można także na plakatach promujących samą „Gazetę Polską” i w wielu innych miejscach Warszawy.
Plakatową akcję prowadzą różne grupy aktywistów. Widać, że ich przekazy powstały w różnych technikach – od zwykłych kartek po profesjonalnie wykonane postery. Ich apele są bardzo widoczne, bo działacze naklejają je na rzucające się w oczy prawicowe materiały z charakterystycznym żółtym tłem.
Jan Hartman: Walentynka dla Lichockiej
Paski i zdjęcia w obronie wolnych sądów
Zaklejanie plakatów „Kasta? Basta” trwa od początku lutego, gdy „Gazeta Polska” zapraszała na swoją demonstrację przed siedzibą TK. Tuż po niej na plakatach można było zobaczyć duże białe paski papieru z czarnymi napisami „Ludzie Ziobry” i „neo-KRS”.
Teraz przy al. „Solidarności” na plakatach „Gazety Polskiej”, na których widnieje okładka pisma z tytułem „Wielka demonstracja przeciw bezprawiu sędziów”, naklejono zdjęcia posłanki Lichockiej z hasłem „Taka będzie reforma!