Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Trzaskowski wchodzi do gry. Co widać w sondażach?

Rafał Trzaskowski w sondażach plasuje się na drugim miejscu, razem z Szymonem Hołownią. Rafał Trzaskowski w sondażach plasuje się na drugim miejscu, razem z Szymonem Hołownią. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Start Trzaskowskiego wywołał obawy u części wyborców Dudy, którzy liczyli na jego wygraną w pierwszej turze. Ale fakt, że kandydat KO odbił się w sondażach od dna, niczego jeszcze nie przesądza.

Czasami trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Po decyzji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej o rezygnacji z kandydowania w wyborach prezydenckich pisano, że została instrumentalnie i brutalnie potraktowana przez współpracowników z Koalicji Obywatelskiej. Zarazem mało inspirująca kampania i nieprzemyślany pomysł bojkotu wyborów korespondencyjnych doprowadziły do załamania sondaży – poparcie ledwie 6 proc. wyborców dawało jej odległe czwarte miejsce w stawce. Jakkolwiek brutalna, decyzja o wycofaniu z rywalizacji wydaje się racjonalna. Widać to w siedmiu nowych sondażach opublikowanych już po wyłonieniu jej następcy: Rafała Trzaskowskiego.

.KŻ/Polityka.

Trzaskowski wchodzi do gry

Na wyniki można spojrzeć z dwu perspektyw: traktując Trzaskowskiego jako „spadkobiercę” kandydatury Kidawy-Błońskiej lub jako zupełnie nowego kandydata, atrakcyjniejszego dla liberalnych wyborców, prowadzącego kampanię w sposób bardziej bezpośredni. Drugie podejście ma tę przewagę, że bierze pod uwagę istotną zmianę na liście pretendentów do Pałacu Prezydenckiego. Ale wówczas nie możemy traktować kampanii jako kontynuacji wyścigu, a zatem musimy też zignorować wcześniejsze sondaże. Przeanalizujmy oba scenariusze.

Jest jasne, że notowania Trzaskowskiego są po prostu dużo lepsze. Nawet jeśli niski poziom poparcia dla Kidawy przekładałby się na popularność prezydenta Warszawy, to średnia sondażowa dla obojga kandydatów KO wciąż sytuuje go na drugim miejscu – razem z Szymonem Hołownią.

Reklama