Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Prokurator Młynarczyk karcony za skuteczność

Opinię publiczną bulwersuje sprawa prokuratora Macieja Młynarczyka. Opinię publiczną bulwersuje sprawa prokuratora Macieja Młynarczyka. Marian Zubrzycki / Forum
Kontrowersje budzi zawziętość Młynarczyka, który w ściganie przestępstw z nienawiści angażuje się tak, jakby nie miał niczego lepszego do roboty.

Opinię publiczną bulwersuje sprawa prokuratora Macieja Młynarczyka, zajmującego się ściganiem przestępstw z nienawiści. To jeden ze 105 prokuratorów, którym przydzielane są sprawy dotyczące tego rodzaju przestępstw, niestety wyniki, jakie osiąga, są dalekie od oczekiwań. Kontrowersje budzi zwłaszcza zawziętość Młynarczyka, który w ściganie przestępstw z nienawiści angażuje się tak, jakby nie miał niczego lepszego do roboty. Efekt jest taki, że jego koledzy kierują do sądu średnio trzy sprawy rocznie, a nadpobudliwy Młynarczyk kieruje ich 30. W dodatku wszystkie wygrywa, co jest powodem zrozumiałego wzburzenia zarówno osób skazanych, jak i środowisk, z których te osoby się wywodzą.

Prokurator nieskuteczny w umarzaniu

Wysoka skuteczność tego prokuratora najbardziej niepokoi przełożonych, którzy muszą odpierać zarzuty, że nad działaniami Młynarczyka nie panują, co tylko Młynarczyka rozzuchwala. Wystarczy, że ktoś publicznie nazwie Ukraińców ścierwami, swołoczą, bydłem stepowym, ich prezydenta – wieprzem, parchem lub wszą, zaś amerykańską panią ambasador – wstrętną żydowską wywłoką, a Młynarczyk już zabiera się do oskarżania. Zastrzeżenia budzą też jego metody pracy. Są opinie, że bywa okrutny – podobno w jednej ze spraw na jego żądanie sąd zobowiązał osobę oskarżoną o obrażanie Ukraińców do przeczytania książki „Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia”, co moim zdaniem można podciągnąć pod znęcanie się.

Reklama