Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Gdy wszystko gra, coś musi nie grać. Władza rządzi i uczy

Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak i Przemysław Czarnek w Sejmie, czerwiec 2020 r. Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak i Przemysław Czarnek w Sejmie, czerwiec 2020 r. Mateusz Włodarczyk / Forum
„Konstrukcja państwa winna być taka, aby nie naruszała konstrukcji obywatela”, mówi się. Gdy wszystko gra w interesie władzy, coś jednak nie gra z perspektywy zwykłych ludzi.

Sytuacja jest, jak wiadomo, poważna, ale nie można popadać w defetyzm. Jak tu wykorzystać bieżącą sytuację dla własnego i zbiorowego pożytku? Proponuję przeznaczyć wolny czas na uzupełnienie wiedzy. Mamy wiele narodowych jej źródeł, a więc jest się od kogo uczyć. Ostatnio np. skorzystałem z informacji serwowanych przez p. Czarnka, który oświecił mnie słowami: „Młodzież zawsze miała bliżej do lewicy”.

Słowo „zawsze” okazało się szczególnie nowatorskie. Dotychczas sądziłem naiwnie, że „lewica – określenie pochodzące z okresu rewolucji francuskiej, używane w odniesieniu do ruchów żądających zmian polityczno-ustrojowych, społecznych i gospodarczych. Głównym założeniem lewicy jest dążenie do równości społecznej”. A p. Czarnek zmienił perspektywę historyczną, dokumentując, że młodzież miała nastawienie lewicowe już np. w czasach Platona i Arystotelesa, a może i wcześniej. Teraz już jest rzeczą oczywistą, dlaczego p. Czarnek został mianowany uczelnianym profesorem kilka miesięcy temu. Sam to wyjaśnił w sposób niepozostawiający najmniejszych wątpliwości: „Jak się pracuje, pisze, publikuje, to się awansuje”.

Czytaj też: Reforma Czarnka czas start. Już on nam wolność pokaże

Czarnek wie, co czyni

Jako osobnik hołdujący sceptycyzmowi postanowiłem rzecz sprawdzić. Znalazłem stronę p. Czarnka w materiałach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Okazuje się, że opublikował pracę habilitacyjną w 2015 r., a w latach 2003–08 – dwa artykuły. Przez moment poczułem się nawet bardzo zaniepokojony, że być może mój nowy autorytet poznawczy ma niewielki dorobek naukowy, ale zaraz sobie wytłumaczyłem, że przecież nie o ilość się rozchodzi, ale jakość, a skoro tak, to nie ma żadnych powodów, aby kwestionować dokonania p.

Reklama