Jarosław Kaczyński wypowiedział się dla PAP. Wywiady prezesa PiS dla PAP to zawsze jest wesoła lektura połączona z odkrywaniem nowego gatunku literackiego, niemającego wiele wspólnego z wywiadem pojmowanym tradycyjnie. Pytania w takim wywiadzie służą bowiem jedynie za ozdobnik; prezes PiS swobodnie mógłby wysłać do PAP oświadczenie i pożytek byłby ten sam. Mimo to rzecz jest ciekawa, bo pokazuje stan spraw w koalicji, tak jak je widzi jej najważniejszy udziałowiec.
Czytaj też: Zjednoczona Prawica im się rozjeżdża
Kaczyński, Tatry i Góry Świętokrzyskie
Na pytanie, „czy Zjednoczona Prawica jest nadal zjednoczona?”, Kaczyński odpowiada tak: „Mamy do czynienia ze zjawiskiem, które jest oczywiście bardzo smutne”, bo „zwyciężają motywy czysto partykularne, a często – to jest mój domysł – po prostu osobiste”. Czyli jeśli takie motywy „zwyciężają”, z koalicją nie jest dobrze. Zwłaszcza że dochodzą do tego „bardzo nieładne metody – przecieki z zamkniętych narad i to fałszywe”.
Prezes unika nazwisk (w całym wywiadzie nie pada ani jedno), ale jest oczywiste, że tym razem na celowniku Nowogrodu są ziobryści, a nie gowiniści: „To udawanie, że się broni jakichś wartości... Niczego się nie broni, broni się swojego interesu, broni się tego, żeby powiedzieć: nie, pan X nie będzie tutaj gwiazdą, bo ja chcę być gwiazdą, chociaż różnica kwalifikacji jest taka jak pomiędzy Górami Świętokrzyskimi a Tatrami” – mówi Kaczyński (czyżby to przytyk do Janusza Kowalskiego z Solidarnej Polski?