Ostatnie tygodnie przyniosły liczne dowody na to, że w trójkącie PiS – Porozumienie – Solidarna Polska dzieje się niewesoło. Do mediów wyszli nawet wszyscy liderzy, co jest niechybnym znakiem, że jest źle. Następne dni wzbogacą zapewne katalog wzajemnych pretensji, złośliwości i połajanek.
Czytaj też: Europa odrzuca kandydatów PiS
Flagowy model Kaczyńskiego
Koalicja rządząca miałaby się znacznie lepiej, gdyby nie dwa problemy. Oba trudne do usunięcia. Kłopot pierwszy to trudne do pogodzenia podejście obu panów Jarosławów oraz pana Zbigniewa do ich spółki. Jarosław Kaczyński czerpie najwyraźniej inspirację z Henry’ego Forda, który na początku zeszłego stulecia miał o swoim flagowym modelu – Fordzie T – powiedzieć, że można go mieć w dowolnym kolorze, pod warunkiem że będzie to kolor czarny. Prezes PiS podobnie podchodzi do swoich koalicjantów. Panie Gowin, panie Ziobro, ja bardzo szanuję wasze poglądy, mogą być dowolne, pod warunkiem że będą identyczne z poglądami PiS. No i najlepiej za wiele o nich nie mówić, w szczególności nie w TVP, żeby się suweren nie połapał, że coś jest nie tak. Dlatego, profilaktycznie, wasi posłowie nie powinni pojawiać się w telewizji publicznej. Pan Jacek w swojej mądrości dopilnuje, żeby takich występów nie było. A jeśli nawet dopuścimy herezję, że koalicjanci mogą o czymś myśleć inaczej niż PiS, to różnica ta powinna być możliwie bezobjawowa.
Co innego Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro.