Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Europa odrzuca kandydatów PiS. To było do przewidzenia

Europejski Trybunał Praw Człowieka Europejski Trybunał Praw Człowieka Vincent Kessler / Forum
Formalne, nieformalne bądź – nazwijmy to – ideowe związanie z władzą mogło być czynnikiem dyskwalifikującym wszystkie zgłoszone przez Polskę kandydatury do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Komisja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy do spraw wyboru sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka odrzuciła wszystkich polskich kandydatów na sędziego ETPCz – taką wiadomość podał jeszcze w piątek m.in. TVN24.

To było do przewidzenia – zgłoszeni kandydaci to w większości osoby bliskie obecnej władzy. Aleksander Stępkowski, współzałożyciel antygenderowej, antyaborcyjnej organizacji Ordo Iuris i były podsekretarz stanu w MSZ, obecnie orzeka (z nominacji neo-KRS) w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. Jest też jej rzecznikiem prasowym. Elżbieta Karska to profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, żona posła PiS Karola Karskiego. I dr Agnieszka Szklanna, ekspertka Rady Europy, niezwiązana z władzą, ale – jak oceniają nasze źródła – zwykle reprezentująca stanowisko zgodne z jej linią.

Czytaj też: Bezprawie w pandemii. Dlaczego PiS wciąż to robi?

Jak PiS sobie pościelił

I to właśnie formalne, nieformalne bądź – nazwijmy to – ideowe związanie z władzą mogło być czynnikiem dyskwalifikującym wszystkie zgłoszone kandydatury. Tym bardziej że wyłoniono je w nietransparentnym konkursie i nawet nazwiska były przez jakiś czas tajne, całą procedurę rząd przeprowadzał zaś bez kontroli społecznej. Mimo apeli organizacji pozarządowych, w tym samorządów prawniczych i rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, aby zmienić tę złą, wywodzącą się jeszcze od poprzednich rządów tradycję.

Nieoficjalnie wiadomo, że do odrzucenia kandydatów przyczynił się też list, który skierowały Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Naczelna Rada Adwokacka i Krajowa Rada Radców Prawnych, opisując sposób przeprowadzenia konkursu.

Reklama