Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Ziobro traci najważniejszą broń?

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro Łukasz Błasikiewicz / Kancelaria Sejmu RP
Po ostatnim wzburzeniu prokuratora Zbigniewa Ziobry wyraźnie widać, że sprawy wymykają mu się spod kontroli.

Prokuratura poniecha sprawy sędzi Beaty Morawiec po poniedziałkowej odmowie akceptacji dla uchylenia jej immunitetu przez drugą instancję Izby Dyscyplinarnej. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro ogłosił to na specjalnej konferencji prasowej.

Czytaj też: Trybunał Julii Przyłębskiej pęka: maszyna nie trybi

Ziobro mówi o „bezwstydnej” decyzji

Zaznaczył, że nie przesądza o winie sędzi Morawiec (miała nie napisać opinii, za którą wzięła wynagrodzenie, choć napisała, i wydać wyrok w zamian za telefon komórkowy), ale sprawę przedstawił tak, by wyglądało na to, że są niezbite dowody (Izba Dyscyplinarna, orzekając, że prokuratura nie przedstawiła dowodów wystarczająco uprawdopodobniających tę winę, „zablokowała” osądzenie sędzi). I całkiem wyraźnie zagroził sędziom, którzy odmówili podtrzymania zawieszonego w pierwszej instancji immunitetu: „Sąd, który nie jest uprawniony do tego, żeby badać i rozstrzygać o winie, przystąpił do oceny dowodów w zakresie, w którym nie jest kompetentny, ocenił je bez możliwości przeprowadzenia postępowania, bez możliwości przesłuchania świadków i zderzenia ich relacji z materiałem dowodowym w bezpośrednim kontakcie z tymi osobami na sali rozpraw, i zablokował możliwość wyjaśnienia tej sprawy. Sprawa została zablokowana poprzez tę bezwstydną decyzję sądu drugiej instancji. Nie zapadła zresztą jednogłośnie. To rozstrzygnięcie zapadło decyzją dwóch sędziów, pana sędziego Łodko i pana sędziego Zuberta, i warto te nazwiska zapamiętać w kontekście tej sprawy, bo na pewno nie zostanie zapomniana” – powiedział

  • Izba Dyscyplinarna SN
  • Sąd Najwyższy
  • sądy
  • Zbigniew Ziobro
  • Reklama