Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Lex TVN. „GW”: Andrzej Duda nie odpowie na list Discovery

Prezydent Polski Andrzej Duda i prezydent USA Joe Biden na szczycie NATO w Brukseli. 14 czerwca 2021 r. Prezydent Polski Andrzej Duda i prezydent USA Joe Biden na szczycie NATO w Brukseli. 14 czerwca 2021 r. Forum
W związku z uchwalonym w polskim Sejmie nowym prawem medialnym amerykański koncern Discovery, właściciel stacji TVN, planuje wejść na ścieżkę prawną. Jego interesy chroni traktat polsko-amerykański. O swoich zamiarach poinformował już polskie władze z prezydentem na czele. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, Andrzej Duda nie planuje na to pismo odpowiedzieć.
Siedziba telewizji TVN w WarszawieMateusz Włodarczyk/Forum Siedziba telewizji TVN w Warszawie

Andrzej Duda może odpowiedzieć na list Joe Bidena, ale nie koncernu” – informują „Gazetę Wyborczą” osoby z otoczenia prezydenta. Chodzi o list wystosowany przez dyrektora generalnego Discovery International, właściciela stacji TVN, w odpowiedzi na przyjęte przez Sejm lex TVN (niżej w tekście treść komunikatu). Dziennik dodaje, że Andrzej Duda nie zdecydował jeszcze, co zrobi z nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji, kiedy trafi na jego biurko do podpisu (teraz będzie procedowana w Senacie, później – w scenariuszu pomyślnym dla PiS – wróci do Sejmu, a stamtąd trafi do prezydenta).

List od Discovery został zaadresowany do szerokiego grona, m.in. do Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, ministrów rządu PiS i członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Źródła „Wyborczej” w pałacu zwracają uwagę na jego „konfrontacyjny ton”. „Próbuje się nas straszyć, że jest umowa zerwana [traktat polsko-amerykański o wzajemnej ochronie inwestycji z 1990 r.], że będzie arbitraż. Ja bym tak nie napisał, zwłaszcza do głowy państwa” – mówi „GW” osoba z otoczenia Dudy. „Na takie straszenie mamy jedną odpowiedź Nord Stream 2 i zdradę Ukrainy” – dodaje rozmówca reporterki Agaty Kondzińskiej. Ma na myśli zezwolenie na budowę Nord Stream 2 wydane przez administrację Bidena z uwagi na sojusznicze relacje z Niemcami. „Na łamanie demokracji, zwłaszcza wolności prasy, Waszyngton dotychczas reagował krytycznymi oświadczeniami, ale ich cierpki ton narasta. Ameryka przystała na Nord Stream 2, bo Niemcy są dużo wartościowszym sojusznikiem niż Polska, którą Biden wymienia jako »problem« w przemówieniach słyszanych na całym świecie”, pisał w „Polityce” Marek Ostrowski.

Z tekstu w „GW” ponadto wynika, że pałac, z początku przychylny zmianie prawa medialnego, ma władzy za złe zaognienie relacji z Białym Domem: „Przecież mogli się w ogóle do tego nie mieszać, KRRiT mógł sprawę załatwić. Potem wystarczyło powiedzieć, że decyzję podjął organ konstytucyjny, niezależny. A tak to co zrobili? De facto wydłużają koncesję o kolejne miesiące i pakują się w megawojnę z USA, bez sensu” – utyskuje rozmówca „GW”.

Rozmowę z prezydentem na temat losów lex TVN chciałby podjąć Jarosław Gowin, wypchnięty właśnie z rządu Zjednoczonej Prawicy i od początku projektowi przeciwny.

Podkast „Polityki”: Co po lex TVN? Jerzy Baczyński o scenariuszu przyspieszonych wyborów

Discovery: Będziemy chronić naszej inwestycji w Polsce

Komunikat tej treści opublikował w czwartek Jean-Briac Perrette, prezes i dyrektor generalny firmy Discovery International, właściciela TVN: „Koncern Discovery z powodzeniem działał i inwestował w Polsce przez niemal 25 lat, co czyni z nas jednego z największych międzynarodowych inwestorów i pracodawców w tym niezwykłym kraju. Jednak obecne działania polskiego rządu, szkodliwe i dyskryminujące, nie pozostawiają nam innego wyboru niż postawienie zarzutów w ramach bilateralnego traktatu inwestycyjnego Polski i USA. Jesteśmy głęboko zobowiązani do chronienia naszej inwestycji w Polsce i ludzi, do obrony publicznego interesu, jakim są niezależne media, oraz wolności słowa. Discovery, jako inwestor w Polsce chroniony, ma istotne prawa i wolności w ramach traktatu polsko-amerykańskiego”.

Discovery, jak czytamy, wciąż liczy na „pozytywne rozwiązanie tej sytuacji”. W przeciwnym razie planuje wszcząć postępowanie arbitrażowe w oparciu o art. IX ust. 3 wspomnianego traktatu i dochodzić „pełnego odszkodowania za naruszenia, jakich dopuściła się Polska”. „Ustawa medialna – podkreśla JB Perrette – to zamach na niezależne media i wolność prasy i jest wymierzona bezpośrednio w TVN”. Zawiadomienie o zaistniałym sporze jeszcze dziś zostało przesłane prezydentowi Andrzejowi Dudzie.

Jean-Briac Perrette już w środę wydał oświadczenie dla „Variety”, stwierdzając, że sprawa lex TVN jest upolityczniona i niepokojąca. „Praworządność i wolne media to podstawowa składniki każdej demokracji. Będziemy wciąż mocno bronić TVN jako wiodącego, niezależnego dostawcy informacji w Polsce” – zapowiedział.

Czytaj też: Przełomowy dzień w Sejmie. Cesarz Kaczyński jest nagi

Lex TVN. Traktat polsko-amerykański

Czwartkowy komunikat Discovery to oficjalna odpowiedź na uchwalone w środę przez polski Sejm nowe prawo medialne, nazywane lex TVN, bo przyjęte na chwilę przed wygaśnięciem koncesji na nadawanie stacji TVN24. Termin ten upływa 26 września. PiS dopiął swego mimo chaosu z powtórką głosowania nad odroczeniem obrad do września i lepienia parlamentarnej większości z niemałymi kłopotami. Za przyjęciem lex TVN opowiedziało się 228 posłów, przeciw 216, 10 się wstrzymało. Z sali dobiegały okrzyki: „Oszuści! Hańba!”. PiS poparli m.in. politycy Kukiz ′15: Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk. Ustawą teraz zajmie się Senat, w którym lekką przewagę liczebną ma opozycja (ta już zapowiedziała, że projekt odrzuci).

Więcej o traktacie polsko-amerykańskim i groźbie złamania go w przypadku wejścia w życie lex TVN pisała na naszych łamach Ewa Siedlecka: „TVN, którego właścicielem jest amerykański koncern Discovery, obejmuje traktat zawarty pomiędzy Polską a USA o wzajemnej ochronie inwestycji. Jeśli Polska go złamie, będzie płacić wielomiliardowe odszkodowanie”.

Złamanie traktatu groziłoby Polsce w przypadku odmowy przyznania stacji koncesji i na podstawie dotychczasowych przepisów, i w oparciu o nowe. – Ten traktat gwarantuje, że inwestycje amerykańskie w Polsce i polskie w USA będą chronione przed wywłaszczeniem, dyskryminacją oraz będą cieszyć się najbardziej korzystnymi warunkami, jakie kraj daje podmiotom zagranicznym. To tzw. klauzula najwyższego uprzywilejowania – tłumaczył „Polityce” mec. Wojciech Kozłowski z warszawskiego oddziału międzynarodowej kancelarii prawnej Dentons. – Zarówno nieprzyznanie dalszej koncesji TVN-owi na podstawie obecnej ustawy, jak i na podstawie znowelizowanych przepisów byłoby rażącym naruszeniem tego traktatu.

Czytaj też: Niemoralna hucpa w Sejmie. PiS powtórzył przegrane głosowanie

Czerwony sygnał z Ameryki

Reperkusji z USA polski rząd mógł się spodziewać – kongresmeni i senatorowie obu partii w USA na początku sierpnia opublikowali list bardzo krytyczny wobec pisowskiej nowelizacji prawa medialnego. „Jesteśmy coraz bardziej zaniepokojeni trwającymi atakami na wolną prasę, niezawisłe sądownictwo i rządy prawa w Polsce” – napisali, podkreślając, że projekt godzi w niezależność mediów i „naraża na szwank amerykańskie inwestycje”. Tych ostrzegawczych i krytycznych głosów z Ameryki było więcej: sprawę komentowali m.in. rzecznik departamentu stanu Ned Price, chargé d′affaires ambasady w Warszawie Bix Aliu, w Polsce gościł też specjalny wysłannik resortu Derek Cholett.

Już po przegłosowaniu lex TVN błyskawicznie zareagował sekretarz stanu USA Antony Blinken. Jak czytamy: „Ustawa ta poważnie osłabiłaby rynek medialny, który naród polski od dawna buduje. Wolne i niezależne media czynią nasze demokracje silniejszymi, sprawiają, że Sojusz Transatlantycki jest prężny, i mają fundamentalne znaczenie dla naszych bilateralnych stosunków. Wielkie amerykańskie inwestycje w Polsce wzmacniają nasz dobrobyt i zwiększają wspólne bezpieczeństwo. Ustawa zagraża wolności mediów i może osłabić klimat dla inwestycji w Polsce. Polska jest ważnym sojusznikiem, który rozumie, że NATO opiera się na przywiązaniu do wspólnych demokratycznych wartości. Ustawa zaprzecza zasadom i wartościom, przy których obstają nowoczesne demokratyczne narody. Wzywamy rząd Polski, aby okazał oddanie tym zasadom nie tylko w słowach, lecz także w czynach”.

Amerykanie też na słowach mogą nie poprzestać. O skutkach w polityce obronnej i ewentualności wycofania z Polski wojsk USA pisał na polityka.pl Marek Świerczyński: „To jeszcze nie tektoniczne tąpnięcie, ale już słyszalny pomruk górotworu. Z nieoficjalnych źródeł płyną sygnały, że Amerykanie w sprawie TVN mogli położyć na stole swoją najsilniejszą kartę – relacje obronne z Polską”.

Lex TVN z poprawką Marka Suskiego

Sprawa koncesji dla TVN24 ciągnie się od lutego 2020 r., kiedy stacja złożyła wniosek o jej odnowienie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Decyzja nie zapadła do tej pory; ostatnie obrady KRRiT w tej sprawie odbyły się w czwartek 12 sierpnia i znów nie przyniosły rozstrzygnięcia – tylko jedna osoba głosowała za przedłużeniem stacji koncesji na mocy obowiązującego jeszcze prawa. Pięcioosobowa KRRiT jest w całości obsadzana przez PiS.

Co zakłada lex TVN? Jak tłumaczą posłowie rządzącej ekipy: chodzi o „uszczelnienie” przepisów na wypadek ekspansji Chin czy Rosji. Tyle że w świetle nowych przepisów o koncesję nie mogłyby się ubiegać podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) lub od takich zależne. To przypadek TVN, należącej do spółki Polish Television Holding BV z siedzibą w Holandii (ta z kolei należy do Discovery). Dlatego nie ma wątpliwości, że nowe prawo ma konkretny cel. W tym tygodniu w całej Polsce odbywały się protesty w obronie TVN i wolnych mediów.

„Żeby nie było wątpliwości, że nie chodzi nam o TVN”, Marek Suski zapowiedział w Sejmie poprawkę do projektu: nadawcy z koncesjami satelitarnymi nie będą zobligowani spełniać wymogu maksymalnie 49 proc. kapitału spoza EOG. „Nie dajmy się zwieść. Chodzi tak naprawdę o doprowadzenie projektu podporządkowania niezależnej stacji telewizyjnej do końca i obóz władzy z tego nie zrezygnuje” – komentował te pomysły na antenie TVN24 były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. I dodał, że TVN to naczynia połączone – prócz nadającej satelitarnie TVN24 to m.in. nadające naziemnie stacje TVN i TVN7.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną