Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

O co chodzi Kaczyńskiemu? Stanem wyjątkowym w media

2 września. Straż Graniczna pilnuje migrantów koczujących na granicy z Białorusią. 2 września. Straż Graniczna pilnuje migrantów koczujących na granicy z Białorusią. Michał Kość / Forum
Jarosław Kaczyński już na zawsze będzie miał w życiorysie swój stan wyjątkowy. A że śmieszny i groteskowy, to tym gorzej dla niego.

Z czego to cytaty? „Zakaz utrwalania za pomocą środków technicznych wyglądu lub innych cech określonych miejsc, obiektów lub obszarów”; „ograniczenie dostępu do informacji publicznej dotyczącej czynności prowadzonych na obszarze objętym stanem wyjątkowym w związku z ochroną granicy państwowej oraz zapobieganiem i przeciwdziałaniem nielegalnej migracji”. Wszyscy zdali – piątka z WOS!

Czytaj też: Strażnicy na granicy

W Moskwie i w Mińsku zacierają ręce

Koń by się uśmiał na wieść o powodach wydania przez prezydenta RP rozporządzenia z 2 września 2021 r. o wprowadzeniu na okres 30 dni stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego i lubelskiego. Konie nie znają się jednak na polityce. A kto się zna, temu nie do śmiechu.

Groteskowy koncert na werbelku, odegrany przez władze na rzecz elektoratu PiS, który ma się teraz zmobilizować „w obronie ojczyzny” i skupić wokół przywództwa partii i państwa, zagrali nam panowie Andrzej Duda z Mariuszem Kamińskim, lecz dyrygował nim bez wątpienia – aczkolwiek zza kulis – sam Jarosław Kaczyński. Wielki Urlopowany czasu kryzysu, wicepremier do spraw bezpieczeństwa.

W Moskwie i w Mińsku zacierają ręce. Pewnie nie spodziewali się, że Kaczyński taki będzie roztańczony w tym propagandowym tańcu, który mu technolodzy putinowsko-łukaszenkowskiej propagandy zagrali. Wystraszona grupki uchodźców Wielka Polska zaciąga na granicy drut kolczasty i pilnuje gorliwie, aby nikt nieszczęśliwym koczownikom, solidarnie zamkniętym w potrzasku przez polskie i białoruskie wojsko, chleba nie doniósł.

Reklama