Kraj

Kaczyński żegna się z Ziobrą. Science fiction?

Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński w Sejmie Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński w Sejmie Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Temperatura relacji między PiS a Solidarną Polską będzie zależała nie bezpośrednio od wydarzeń politycznych, lecz przede wszystkim od sondaży. Im będą dla PiS mniej łaskawe, tym gorzej się będzie działo w koalicji.

Późne lato, może wczesna jesień 2023 r. Do wyborów do Sejmu zostało 41 dni. Pełnomocnicy wyborczy PiS zgłaszają we wszystkich okręgach listy kandydatów na posłów, ustalone kilka godzin wcześniej przez kierownictwo partii. Okazuje się, że nie ma na nich polityków Solidarnej Polski. Jarosław Kaczyński oświadcza na briefingu, że utracił zaufanie do Zbigniewa Ziobry i jego ludzi. Prorządowe media – od TVP przez Radio Maryja po „Sieci” – chwalą śmiały ruch prezesa, nie dopuszczają ziobrystów do głosu i po paru dniach udają, że tematu znikniętego nagle koalicjanta nie ma.

Solidarnej Polsce pozostaje schować sztandary do szafy, bo minął już termin rejestracji komitetu wyborczego i własnych list wystawić nie może.

Science fiction? Kaczyński nie wyciąłby takiego numeru partnerowi, z którym dawno temu umówił się na wspólny start? Nie niszczyłby sojuszniczej partii? Cóż, może to i mało prawdopodobny scenariusz, ale Kaczyński nie jest najmniej bezwzględnym polskim politykiem, a jego sojusznicy – Andrzej Lepper, Roman Giertych czy Jarosław Gowin – na porozumieniu z PiS nie wychodzili najlepiej.

Sondaż „Polityki”: Z czym kojarzy się PiS i czy przełom jest tuż-tuż?

Ziobro nie rzuca papierami

Może zresztą nie byłoby to aż tak spektakularne. Może Kaczyński wyciąłby tylko kilku ziobrystów? Albo przyspieszył ten ruch o kilka tygodni, dając Solidarnej Polsce odrobinę czasu na przygotowania do kampanii?

Reklama