Urzędnicy i współpracownicy Ministerstwa Finansów otrzymali (jeszcze w 2021 r.) nagrody za dobrą pracę przy Polskim Ładzie. Łącznie 146 osób dostało blisko półtora miliona złotych brutto. Niektóre nagrody (te dla dyrektorów) sięgnęły 30 tys. zł. Najczęściej było to jednak kilka tysięcy. Nie są to kwoty ogromne, lecz nie są też małe. Za to Polski Ład był hucpą i skandalem, z którego rząd wycofał się rakiem, nawet nie próbując się z tego tłumaczyć. Wielka reforma podatkowa nie weszła w życie, lecz i tak narobiła szkód, podkopując zaufanie przedsiębiorców oraz inwestorów do rządu, niezdolnego zapewnić stabilnych warunków prowadzenia biznesu.
„Wielkie projekty”, czyli wielkie atrapy projektów
Plan Mateusza Morawieckiego był taki, żeby obniżyć podatki wyborcom PiS, a podnieść je „liberalnym elitom”, a jednocześnie przypodobać się Jarosławowi Kaczyńskiemu. Wyszło na to, że straciliby prawie wszyscy, w dodatku nikt nie wiedziałby ile. Próby łatania tego prawnego bubla doprowadziły do jeszcze większego chaosu, a w końcu do desperackiej zapowiedzi, że będzie można rozliczać się za 2022 r. „po staremu”. To kompletna kompromitacja, lecz akurat w przypadku tego rządu i tego premiera jest to bez znaczenia. Ta władza bowiem nieustannie zapowiada jakieś wielkie „dzieła” i czymś się bezwstydnie przechwala, następnie ustami premiera opowiada niestworzone historie na ten temat, by wreszcie zamilknąć jak gdyby nigdy nic.
Wszyscy się już przyzwyczaili, że Morawiecki konfabuluje i mija się z prawdą, a „wielkie projekty” są propagandowymi atrapami na użytek klienteli wyborczej PiS, widzów TVP i Jarosława Kaczyńskiego osobiście.