To w ciągu dwóch dni czwarty sędzia przywrócony do orzekania. A właściwie trzeci, bo w przypadku Anny Bator-Ciesielskiej Izba nie zgodziła się na zawieszenie. Jak na razie więc nowa Izba idzie jak burza w wypełnianiu „kamieni milowych”, od których zależy wypłata pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Aczkolwiek dużo jeszcze zostało do zrobienia.
Czytaj też: Na złotych spadochronach. Odwrót neosędziów z SN
Zawieszenie nie obowiązywało
Maciej Rutkiewicz z Sądu Rejonowego w Elblągu został zawieszony najpierw przez prezesa swojego sądu, a potem przez Izbę Dyscyplinarną SN. Zmniejszono mu pensję o 40 proc. Powodem było nieprzyjęcie aktu oskarżenia wobec prokuratorki od afery Amber Gold, ponieważ immunitet zawiesiła jej Izba Dyscyplinarna zawieszona orzeczeniem TSUE. Sędzia stwierdził więc, że nie mogła tego skutecznie zrobić. Prezes sądu uznał to za nielegalne podważenie legalności funkcjonowania organów wymiaru sprawiedliwości.
Dziś tymczasowy skład Izby Odpowiedzialności Zawodowej z udziałem neosędziego Krzysztofa Wiaka (sprawozdawca) umorzył sprawę zawieszenia. Jak relacjonuje sędzia Rutkiewicz, podobnie jak we wczorajszych sprawach w ustnym uzasadnieniu sąd powołał się na to, że Izba Dyscyplinarna nie zatwierdziła w terminie (miała 30 dni) zarządzenia prezesa sądu o zawieszeniu sędziego, a zatem nie obowiązywało. Powstaje pytanie: czy sędziemu należy się zwrot (z odsetkami) tych 40 proc. wynagrodzenia, skoro orzeczenie o jego zmniejszeniu było bezprawne?