Kraj

Morawiecki o Ziobrze, czyli bez złudzeń 

Premier Mateusz Morawiecki i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. 25 maja 2022 r. Premier Mateusz Morawiecki i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. 25 maja 2022 r. Forum
Upubliczniony przez Poufną Rozmowę mail o Zbigniewie Ziobrze, którego autorem miał być Mateusz Morawiecki, potwierdza tylko to, co dawno już o tej ekipie wiedzieliśmy. Może więc ów ZZ faktycznie ma w ręku – choćby z racji swej oberprokuratorskiej władzy – jakieś mocne asy?

Korespondencja, co istotne, pochodzi sprzed ponad dwóch lat – z września 2020 r. Co można w niej przeczytać?

Czytaj też: Tak źle dawno nie było. PiS czaruje: „Kryzys? Jaki kryzys?”

ZZ nie zrobił nic konkretnego

Pryncypał wobec zaufanych współpracowników miał oceniać swojego podwładnego bez większych złudzeń: „ZZ [Zbigniew Ziobro – przyp. KB] jest cyniczny i gotów działać przeciwko nam”. Tłem tej cenzurki była ówczesna sytuacja w rządzącej koalicji – nasilał się kryzys związany z odmową poparcia przez Solidarną Polskę dwóch ważnych dla prominentów PiS ustaw: tzw. futerkowej („piątka dla zwierząt”), którą z osobistych względów zainteresowany był sam prezes Jarosław Kaczyński, oraz tzw. bezkarnościowej, która – również z osobistych powodów – ważna była dla samego Morawieckiego i urzędników z jego otoczenia, zawierała bowiem zapis gwarantujący nietykalność w związku z bezprawnymi decyzjami podjętymi podczas pierwszej fali pandemii koronawirusa wiosną 2020 r.

Premier Morawiecki miał w mailu przedstawić warianty rozwiązania kryzysu koalicyjnego, sugerując m.in. pozbycie się Ziobry z resortu. Ocenił, że „ZZ wbrew wizerunkowi, który kreował, nie zrobił przez 5 lat w zasadzie nic konkretnego (poza wzniecaniem konfliktu)”. Dodał przy tym: „Po odebraniu ZZ kontroli nad prokuraturą trzeba też ostro wziąć się za finanse SolPolu. Choćby po to, by część jego posłów była gotowa popierać nas w głosowaniach / przystąpić do PiS, nawet jeśli ze strachu. To też będzie argument dla wyborcy centrum – że nie ma dla nas świętych krów i rozliczamy »swoich« z pełną surowością. W załączeniu dodatkowa ciekawostka o tym, kto dostał ostatnio awans w prokuraturze (…)” – tu ujawniony mail się urywa, nie wiedzieć (na razie?) czemu.

Czytaj też: Farmazony Kaczyńskiego. Bawią, straszą, a na pewno upokarzają

Cynik chce przerosnąć mistrza cynizmu?

Podkreślmy: opinie te formułował rzekomo szef rządu, a miały dotyczyć ministra sprawiedliwości/prokuratora generalnego. Tymczasem przecież mogą oznaczać, że:

Po pierwsze, Morawiecki jako premier tolerował w łonie gabinetu, za który odpowiada, człowieka o wątpliwych kwalifikacjach moralnych (nielojalnego i gotowego do zdrady cynika) i profesjonalnych (sam przyznaje, że działalność Ziobry jako ministra jest nic niewarta i że prowadzi podejrzaną politykę kadrową w prokuraturze). Ba, jako szef „SolPolu” odpowiedzialny był też za wątpliwe – wedle sugestii samego premiera – finanse partii.

Po drugie, przez dwa lata PiS w imię utrzymania władzy w pełni świadomie (i cynicznie właśnie) godził się i godzi na układ z partyjką nie tylko mającą znikome poparcie społeczne, ale też działającą najwyraźniej na wątpliwych zasadach. A przecież był to czas niełatwy, najpierw pandemii, potem wojny w Ukrainie, a obecnie także postępującej inflacji, możliwej zapaści energetycznej i generalnego kryzysu. Jak z takimi problemami zmierzyć się miałby skonfliktowany wewnętrznie rząd?

Po trzecie w końcu, Mateusz Morawiecki ma zarzucać Zbigniewowi Ziobrze polityczny cynizm (i gotowość do zdrady), a równocześnie bez zmrużenia oka zaleca swoim totumfackim identyczną polityczną taktykę. Napisał: „Sami potrzebujemy teraz lepszego i mocniejszego Ziobry”. A dalej: „Trzeba też ostro wziąć się za finanse SolPolu. Choćby po to, by część jego posłów była gotowa popierać nas w głosowaniach / przystąpić do PiS, nawet jeśli ze strachu”.

Cynik chce przerosnąć mistrza cynizmu? Pewnie tak.

Jednak pojawia się i inne pytanie: dlaczego przez te dwa lata Jarosław Kaczyński i jego ekipa godzili się na obecność Zbigniewa Ziobry w polskiej polityce? Przecież jej ceną są choćby miliardy z unijnych funduszy wstrzymanych w związku z destrukcją sądownictwa. Owszem, na podporządkowaniu sędziów zależy też Kaczyńskiemu i jego partii, ale przecież co kasa, to kasa.

Sprawując władzę, PiS sam naruszał prawo. Przymykanie oczu na takie zachowania koalicjanta mogłoby nie dziwić, gdyby nie rachunek zysków i strat. Może więc ów ZZ faktycznie ma w ręku – choćby z racji swej oberprokuratorskiej władzy – jakieś mocne asy? Nawet na prezesa czy premiera?

Czytaj też: Nerwowo w PiS. Morawiecki z Sasinem rzucają kwity na stół

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną