Maciej Świrski chce kary dla TVN za reportaż o manipulacjach podkomisji smoleńskiej
Chodzi o dokument „Siła kłamstwa” autorstwa Piotra Świerczka, reportera „Czarno na białym”. Dziennikarz dotarł do nagrań, zdjęć i międzynarodowych ekspertyz, które zaprzeczały tezie o wybuchu w skrzydle prezydenckiego Tu-154 forsowanej przez podkomisję Macierewicza. Ekspertyzy te, choć zlecone przez samą podkomisję, nigdy nie znalazły się w jej raportach, także w tym finalnym.
Czytaj też: Co z koncesją dla TVN7? KRRiT naraża Polskę na wielkie odszkodowanie
„Materiał sprzeczny z polską racją stanu”
Zdaniem Macieja Świrskiego, przewodniczącego KRRiT, treści te naruszają art. 18 ust. 1 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji poprzez „propagowanie nieprawdziwych informacji oraz działań sprzecznych z polską racją stanu i zagrażających bezpieczeństwu publicznemu”. Tak przynajmniej możemy przeczytać w komunikacie rady informującym o wszczęciu przez przewodniczącego postępowania w sprawie ukarania TVN SA.
Sam Świrski ogłosił to 30 grudnia. Z komunikatu dowiedzieliśmy się też, że przewodniczący będzie sprawdzać, „w jakim stopniu ewentualne rozpowszechnianie nieprawdziwych i nierzetelnych informacji może naruszać warunki koncesji TVN S.A. na nadawanie programu”. Oraz że „sprawa ma związek ze skargą Przewodniczącego Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego Antoniego Macierewicza”.
Czytaj też: Hojna KRRiT. Milion złotych na nagrody dla siebie i kosztowne ekspertyzy
Rada w rękach PiS
Maciej Świrski od ponad dekady jest związany z PiS. Szefem KRRiT został w październiku ubiegłego roku. „Wiadomo, że to prezes Kaczyński zdecydował o awansie dla Macieja Świrskiego, a decyzję pochwalili bywalcy saloniku wpływowej Anny Bieleckiej. To układ towarzyski prezesa, do którego należy m.in. Piotr Gliński, patron Świrskiego” – pisała na łamach „Polityki” Anna Dąbrowska.
Przypomniała też, że w trwającej już kampanii wyborczej obecny skład KRRiT, w którym czworo z pięciorga członków pochodzi z rekomendacji partii rządzącej, może być dla PiS bardzo użyteczny. „Choć PiS odebrał Radzie możliwość wyboru władz mediów publicznych, to może ona wciąż nakładać na nadawców milionowe kary, przydzielać albo nawet odbierać koncesje. Pokaz siły odbył się nie tak dawno przy okazji przedłużenia koncesji dla TVN24. Wcześniej były próby nałożenia kary na TVN – blisko 1,5 mln zł – za to, jak relacjonowała grudniowe wydarzenia w Sejmie, nazywane przez PiS puczem” – wyjaśniała nasza reporterka.
Czytaj więcej: KRRiT i kierownicza rola partii