Kraj

Metropolita Sawa przeprasza za życzenia dla moskiewskiego patriarchy Cyryla

Metropolita Sawa w monasterze Zwiastowania Najświętszej Marii Panny w Supraślu. Sierpień 2016 r. Metropolita Sawa w monasterze Zwiastowania Najświętszej Marii Panny w Supraślu. Sierpień 2016 r. Marcin Onufryjuk / Agencja Wyborcza.pl
Od kilku dni media piszą o skandalu wywołanym przez stojącego na czele Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego metropolitę Sawę, który w liście do Cyryla z okazji 14-lecia jego ingresu odniósł się do sytuacji w ogarniętej wojną Ukrainie.

Metropolita Warszawy i całej Polski Sawa wystosował teraz list do wiernych Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Przyznaje się w nim do błędu, przeprasza i wyjaśnia okoliczności wysłania życzeń do Cyryla, który stoi na czele patriarchatu moskiewskiego i od początku wojny w Ukrainie wspiera prezydenta Rosji Władimira Putina.

„Pomyliłem się”

„Całe swoje życie poświęciłem służbie Bogu, Polskiemu Autokefalicznemu Kościołowi Prawosławnemu, naszej Ojczyźnie Rzeczpospolitej Polskiej, patriotycznej edukacji młodych pokoleń, organizacji prawosławnego duszpasterstwa wojskowego, a także pomocy potrzebującym. Jednoznacznie stwierdzam, że moja depesza została wysłana jedynie, by spełnić wymogi przyjęte protokołem, bez uwzględnienia trudnej sytuacji geopolitycznej. Perspektywa ostatnich dni oraz dokonana przez wielu interpretacja moich zamiarów i słów w sposób sprzeczny z moimi intencjami pokazuje, iż pomyliłem się, a sytuacja wymagała większej ostrożności. Dlatego wyrażam swój żal, że wywołałem tak duże zamieszanie medialne, narażające wspólnotę Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego na – niezasłużony przez Nią – ból” – napisał w liście do wiernych metropolita Sawa.

Bo nie tylko polscy prawosławni po ujawnieniu treści listu wysłanego do Moskwy zareagowali oburzeniem. Sprawę jako pierwszy nagłośnił portal ekumenizm.pl, zamieszczając tekst życzeń do Cyryla, w którym odniósł się do sytuacji kościelnej w Ukrainie, stwierdzając, że „wrogowi wiary nie podoba się stabilność Cerkwi i stara się ją zniszczyć. Naocznie świadczy o tym to, co stało się w Ukrainie”.

Metropolita Sawa teraz tłumaczy, że depesza do Cyryla była zwyczajowa, kieruje się takie do zwierzchników lokalnych Kościołów prawosławnych z okazji rocznic ingresu, dnia imienin lub urodzin. Pisze też, że od wybuchu wojny potępia zbrodniczą inwazję Federacji Rosyjskiej na niepodległą Ukrainę, i przypomina, że w marcu 2022 r. skierował apel o jej zaprzestanie zarówno do rosyjskich władz, jak i osobiście do patriarchy Cyryla.

Czytaj też: Polska cerkiew niebezpiecznie gra z Moskwą

„Wielokrotnie wyrażałem swoje zdumienie i zażenowanie wypowiadanymi przez Patriarchę Cyryla słowami na temat wojny w Ukrainie. Nie podzielałem i nie podzielam tych opinii i uważam, że nie służą przywróceniu pokoju w Ukrainie oraz negatywnie wpływają na postrzeganie Prawosławia. Zarówno ja osobiście, jako Zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, jak i Episkopat oraz duchowieństwo i wierni wspieramy Naród Ukraiński w dążeniu do odzyskania pełnej wolności, suwerenności i integralności kraju” – można przeczytać w liście zamieszczonym w całości na stronie orthodox.pl.

Metropolita Sawa podkreśla w nim także, że polska Cerkiew popiera potrzebę uniezależnienia się Cerkwi w Ukrainie. I dodaje, że polscy duchowni tego Kościoła wielokrotnie apelowali do patriarchy Konstantynopola Bartłomieja o zwołanie spotkania zwierzchników lokalnych Cerkwi, by rozwiązać trudną sytuację kanoniczną w Ukrainie. Przypomnijmy: to Bartłomiej w 2019 r. nadał ukraińskiej Cerkwi niezależnej od patriarchatu moskiewskiego tomos, o co zabiegali ukraińscy politycy na czele z ówczesnym prezydentem Petrem Poroszenką. Autokefalii ukraińskiej Cerkwi nie uznał polski Kościół prawosławny ani tym bardziej patriarchat moskiewski, który wciąż w Ukrainie ma największą liczbę parafii.

Czytaj też: Cyryl na pasku KGB. Obrotny i nie taki święty sojusznik Putina

Bez zaproszeń od polityków

Po skandalu wywołanym listem metropolity Sawy wśród polskich prawosławnych krążą nieoficjalne informacje o odwołaniu spotkania z władyką przez ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. 3 lutego w Pałacu Prezydenckim odbyła się uroczystość wręczenia przez Andrzeja Dudę dokumentów opiekunom i zarządcom dziewięciu nowych obiektów, które zostały wpisane na listę pomników historii. To m.in. prawosławny klasztor św. Onufrego w Jabłecznej i klasztor męski Zwiastowania NMP w Supraślu. Pierwszy obiekt istnieje nieprzerwanie od ponad 500 lat. Drugi to jeden z najstarszych wciąż funkcjonujących ośrodków monastycznych Kościoła prawosławnego w Polsce.

Metropolity Sawy na tej uroczystości nie było. Rozporządzenia wpisania Supraśla i Jabłecznej do Prezydenckiego Katalogu Pomników Historii odebrali namiestnik monasteru Zwiastowania NMP bp Andrzej i namiestnik monasteru św. Onufrego archimandryta Piotr.

Czytaj też: Rosyjscy żołnierze pójdą prosto do nieba

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną