Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Macie oglądać naszą TVP! PiS grzebie Polakom w telewizyjnych pilotach

. . rawpixel / Unsplash
W PRL nie było problemu – był jeden, potem dwa kanały telewizyjne. Teraz kanałów są setki, w tym dziesiątki polskich. Władzy to się nie podoba, bo nie po to wydała już 10 mld zł na TVP, żeby jej ktoś nie oglądał.

Rząd chce przymusić mieszkańców mniejszych miejscowości do oglądania TVP. W tym celu wymyślił „lex pilot”.

„Mętlik” w głowach PiS-owi nie służy

Widzowie mają dostawać spójny obraz świata – np. taki, że samobójczej śmierci nastoletniego Mikołaja Filiksa winna jest jego matka posłanka i politycy PO. Dziś wciąż dostają przekaz niejednorodny: w prywatnych i regionalnych mediach słyszą, że chłopiec zabił się po tym, jak państwowe Radio Szczecin i TVP Info przeprowadziły kampanię „pedofil w PO”, wskazując go jako ofiarę pedofila. A więc ludzie mają mętlik w głowach, a to dla reelekcji PiS niedobrze.

W PRL nie było problemu – był jeden, potem dwa kanały telewizyjne. Teraz kanałów są setki, w tym dziesiątki polskich. Władzy to się nie podoba, bo nie po to wydała już 10 mld zł na TVP, żeby jej ktoś nie oglądał.

Nie udało się zlikwidować konkurencji za pomocą „lex TVN”, jest więc „lex pilot”: pierwsze pozycje na telewizyjnych pilotach będą należały do pięciu kanałów TVP. Widzowie wykształceni i młodsi bez trudu znajdą swoje ulubione stacje, ale inni sobie z tym nie poradzą. W szczególności nie znajdą na pilocie swojej ulubionej rozgłośni lokalnej (ogląda je 6 mln osób), która niekoniecznie uprawia prorządową propagandę. Lex pilot skutecznie ukryje ją pod dalszymi numerami. To powtórka manewru z wykupieniem przez Orlen prasy lokalnej, tylko zamiast wykupienia jest wypchnięcie.

Reklama