To pierwsza oficjalna wizyta ukraińskiego przywódcy w Polsce od wybuchu wojny. Zełenski przyleciał do naszego kraju już w grudniu, wracając z USA, ale o tamtej wizycie dowiedzieliśmy się dopiero po jego powrocie do Ukrainy.
Zełeński w Warszawie: „Ramię w ramię jesteśmy zjednoczeni”
Kluczowym momentem historycznej i oficjalnej wizyty Wołodymyra Zełeńskiego w Polsce było wieczorne wystąpienia na Zamku Królewskim. Pierwszy przemawiał polski prezydent, który stwierdził, że po 400 dniach wojny można powiedzieć, że dotrzymaliśmy słowa, że „na Polskę zawsze można liczyć”. Zwrócił się do ukraińskiej prezydentowej Ołeny Zełeńskiej: „Chylę czoła przed Tobą droga Ołeno, a tym samym chylę czoła przed wszystkimi ukraińskimi, bohaterskimi kobietami”.
Przypomniał, że ukraiński prezydent otrzymał przed południem najwyższe polskie oznaczenie - Order Orła Białego. Mówił o podziwie, jaki ma dla ukraińskiej armii, ale także dla całego społeczeństwa, które nie dało się zastraszyć, choć niszczone są domy, szpitale, szkoły. „To są zbrodnie, zbrodniarze muszą zostać ukarani” - mówił Duda. Podkreślał, że „Putin nie osiągnął żadnego założonego celu. Ale do rozstrzygnięcia wojny droga daleka, cały czas Ukraina potrzebuje wsparcia”. Przypominał, że Ukraińcu walczą nie tylko o siebie, ale też o Europę. „Wsparcie dla waszego kraju będzie u nas ponad podziałami, czy rządzi lewica, czy prawica” - mówił polski prezydent, wspominając działania prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego oraz Lecha Kaczyńskiego.
Dziękował Polakom, którzy „w godzinie próby podali rękę braciom”.