Nigdy dość podziękowań. Spotkania na wysokim szczeblu to jednak nie tylko kurtuazja, podniosłe słowa, wzajemne pochwały i komplementy. To przede wszystkim gotowość do rozwiązywania problemów i do szukania zdrowych kompromisów. Nie wszystkie jednak ważne pytania znalazły dostateczne odpowiedzi podczas pierwszej oficjalnej wizyty ukraińskiej pary prezydenckiej w Warszawie. Nie przyniosła ona podpisania traktatu o wzajemnej przyjaźni i współpracy. Podpisano natomiast trzy porozumienia w konkretnych sprawach, dobre i to. Retorycznie i symbolicznie wizyta była jednak sukcesem obu stron i na arenie międzynarodowej.
Sprawa ukraińska stała się globalna
Zwłaszcza że zbiegła się z początkiem wizyty prezydenta Emmanuela Macrona i szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen w Pekinie. Tematem wizyty warszawskiej były stosunki polsko-ukraińskie, tematem pekińskiej – m.in. perswadowanie Chińczykom, by nie pomagali Rosji w wojnie w Ukrainie. To pokazuje, że sprawa ukraińska stała się globalna. Ta wojna już zmieniła układ sił w Europie i poza nią, ale skutki w pełni ocenimy dopiero po jej zakończeniu.
Wtedy na wokandzie Zachodu stanie kwestia planu pomocy w odbudowie Ukrainy ze zniszczeń. Mówimy tu o zawrotnych kwotach. Na płaszczyźnie politycznej trzeba będzie jasno odpowiedzieć Ukrainie, kiedy zostanie pełnoprawnym członkiem NATO – Finlandia została przyjęta w rekordowym tempie,