Sejmowa Komisja Spraw Wewnętrznych i Administracji pracowała z kolei nad „komisją weryfikacyjną do badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–22”. Wcześniej uchwałę odrzucającą ustawę PiS i Ziobry w tej sprawie podjął Senat.
24 maja po południu okazało się, że władza nie ma w tej kwestii większości w sejmowej komisji. Za wnioskiem Senatu było 21 posłów, a przeciw 19. Kluczowe jednak będzie piątkowe głosowanie na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Mówi się, że ugrupowaniom Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry, wraz z takimi satelitami jak Paweł Kukiz, może udać się przepchnąć ustawę jednym, dwoma głosami.
Czytaj też: My, bezkarni. PiS pędzi przez Sejm z abolicją za wybory kopertowe
PiS szuka bata na Donalda Tuska
Komisja ma badać działania od 2007 r., a więc od początku rządów Platformy Obywatelskiej. Dlatego też bywa nazywana „batem na Tuska” albo „lex Tusk”. „Będzie to nie tylko serial przesłuchań (czy raczej grillowania) polityków opozycji – PiS może też użyć komisji do upublicznienia materiałów operacyjnych zbieranych na przeciwników politycznych” – wyjaśniła na łamach „Polityki” Ewa Siedlecka. Materiały operacyjne, jak dodała, mogą być prawdziwe lub zmanipulowane, jak słynna reklamówka z Biedronki z milionami dla Michała Tuska.