Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Giertych i Campus. Tusk bierze pełną odpowiedzialność za wynik KO

Donald Tusk. Campus Polska Przyszłości, 30 sierpnia 2023 r. Donald Tusk. Campus Polska Przyszłości, 30 sierpnia 2023 r. Jacek Domiński / Reporter / East News
Decyzja w sprawie wystawienia Romana Giertycha na ostatnim miejscu kieleckiej listy PO wzbudziła duże emocje w elektoracie i wśród polityków koalicji. Donald Tusk na Campusie w Olsztynie apelował o zaufanie.

Donald Tusk jechał do Olsztyna z bardzo trudnym zadaniem: spróbować przekonać młodych ludzi uczestniczących w Campusie Polska Przyszłości do kandydatury Romana Giertycha na liście Koalicji Obywatelskiej w województwie świętokrzyskim. Młodzi zaproszeni na tę doroczną już imprezę organizowaną przez Rafała Trzaskowskiego i jego otoczenie w większości nie ukrywali, że są do tej decyzji nastawieni negatywnie. Nieoficjalnie wiadomo, że wzięciu na listy byłego przywódcy skrajnej prawicy sprzeciwiała się także część polityków KO, zwłaszcza z bardziej progresywnego skrzydła bliskiego prezydentowi Warszawy.

Czytaj też: Wist Tuska z Giertychem. Nie ma powodu do moralnej paniki

Niespodzianka dla prezesa… i Platformy

Tusk ogłosił start Giertycha w niedzielę po południu na spotkaniu wyborczym w Sopocie. Jego decyzja miała być, według nieoficjalnych źródeł, niespodzianką nie tylko dla Platformy Obywatelskiej i jej koalicjantów, ale też dla części bliskich współpracowników byłego premiera. Uczestnicy Campusu dowiedzieli się o niej ponoć z mediów.

Kandydatura Giertycha to pokłosie informacji, że Jarosław Kaczyński 15 października nie będzie tradycyjnie kandydował do Sejmu z „jedynki” w Warszawie (gdzie seryjnie przegrywał z Tuskiem, Małgorzatą Kidawą-Błońską czy Ewą Kopacz), tylko wystartuje ze świętokrzyskiego – zapewne, bo oficjalnych list jeszcze nie ma.

Reklama