Ziobro z zakazem wypowiadania się o Agnieszce Holland, „Zielona granica” nagrodzona w Watykanie
Sąd Okręgowy w Warszawie wydał we wtorek zabezpieczenie w sprawie roszczenia o ochronę dóbr osobistych Agnieszki Holland i zdecydował, że do ostatecznego wyroku Zbigniew Ziobro nie może wypowiadać się na temat reżyserki i jej twórczości w kontekście filmu „Zielona granica” do zakończenia postępowania. Przypomnijmy: na początku września, odnosząc się do jednego z wywiadów Holland o filmie „Zielona granica”, minister sprawiedliwości napisał na platformie X (dawniej Twitter): „W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland”. Po tym wpisie prawnicy reżyserki skierowali do Ziobry wezwanie przedsądowe, a sama Holland wezwała go do opublikowania przeprosin i wpłaty 50 tys. zł na stowarzyszenie Dzieci Holokaustu. „Post Zbigniewa Ziobry w sposób oczywisty narusza moje dobra osobiste i stanowi zniesławienie. Nie mogę pozostać obojętna na tak otwarty i brutalny atak ze strony osoby piastującej w Polsce bardzo ważną konstytucyjną funkcję ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratora generalnego” – napisała Holland. W związku z brakiem reakcji reżyserka wystąpiła na drogę sądową.
Czytaj też: „To jest mój krzyk”. Holland mówi Żakowskiemu o małym i wielkim złu
Ziobro odwoła się od decyzji ws. Holland
Ziobro uznał wtorkową decyzję sądu za „zamach na wolność słowa” i zamierza się od niej odwołać. Wcześniej tego dnia na platformie X znów odnosił się do sprawy: „Coś długo prawnicy Agnieszki Holland zwlekają ze złożeniem pozwu za mój wpis o jej wywiadach, w których promowała swój filmowy paszkwil szkalujący Polaków. Może odkryli, że partnerem produkcji filmu jest niemiecka telewizja publiczna ZDF, ta sama, która wyprodukowała słynną propagandówkę »Nasze matki, nasi ojcowie« o dobrych hitlerowcach i złych żołnierzach AK. A może mają trudności z przetłumaczeniem pozwu z cyrylicy na polski?” – napisał lider Solidarnej Polski.
Film „Zielona granica”, który w pierwszy weekend po piątkowej premierze obejrzało 130 tys. osób, jest szeroko krytykowany przez polityków obozu rządzącego, atak spada również na reżyserkę. Prezydent Andrzej Duda stwierdził, że jest to film antypolski i się na niego nie wybiera: „Funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli hasła znanego nam z okupacji hitlerowskiej, kiedy propagandowe hitlerowskie filmy pokazywano w naszych kinach: »tylko świnie siedzą w kinie«” – dodał. Słowa prezydenta wywołały falę ostrej krytyki.
Znaczenie tego hasła wyjaśniał w rozmowie z „Polityką” historyk i współtwórca Muzeum II Wojny Światowej Paweł Machcewicz. „To hasło było używane przez Polskie Państwo Podziemne wobec ludzi, którzy chodzili do kin w czasie okupacji. Kina wyświetlały wtedy repertuar składający się głównie z filmów niemieckich – przygodowych, sensacyjnych, melodramatów, erotycznych, wojennych – które były częścią niemieckiej propagandy. Przede wszystkim jednak seanse były poprzedzane niemieckimi kronikami filmowymi o jawnie propagandowym charakterze. Celem państwa podziemnego było zniechęcenie Polaków do chodzenia do kin. Oprócz propagowania hasła jego struktury dokonywały sabotaży na salach filmowych – wrzucano śmierdzące substancje, gaz łzawiący, polewano ubrania widzów żrącym kwasem. Ale to wszystko przynosiło stosunkowo ograniczony skutek albo żadnego, bo z dzienników, które były wtedy pisane, dowiadujemy się, że Polacy masowo chodzili do kina. Sale filmowe były pełne, co wynika prawdopodobnie z tego, że ludzie w tych strasznie ciężkich czasach poszukiwali jakiejkolwiek rozrywki” – mówił prof. Machcewicz.
Czytaj też: PiS zrzuca bombę atomową nienawiści
Nagrody dla „Zielonej granicy”
„Zielona granica” to film o kryzysie na polsko-białoruskiej granicy opowiedzianym z perspektywy uchodźców, polskich aktywistów i strażników granicznych. Film został nagrodzony nagrodą specjalną jury na najnowszym Festiwalu Filmowym w Wenecji. 13 listopada w wydarzeniu poprzedzającym festiwal Tertio Millennio Film Fest w Rzymie otrzyma Nagrodę Fuoricampo, przyznawaną obrazom, które potrafiły „wskrzesić i wyrazić poszukiwanie najgłębszego sensu życia oraz wstrząsnąć sumieniami poprzez ujawnienie tego, co w cieniu i wydobycie na światło tego, co można odkryć w ludzkiej duszy poza ekranem”. Nagroda zostanie wręczona w Watykańskiej Bibliotece Filmowej, a patronami festiwalu są m.in. wchodzące w skład Kurii Rzymskiej Dykasterie ds. Komunikacji Stolicy Apostolskiej i ds. Kultury i Edukacji.