Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Milionerzy z TVP, znacie niektórych z ekranu. NIK: „Bizancjum za publiczne pieniądze”

Danuta Holecka i Michał Adamczyk, studio wyborcze 2019, TVP Danuta Holecka i Michał Adamczyk, studio wyborcze 2019, TVP TVP / Forum
O wysokości zarobków w TVP mówi się od dawna, ale co innego plotki, a co innego dokumenty. Z danych, do których dotarł Onet, wynika, że nasi koledzy i koleżanki tanio skóry nie sprzedają: Holecka czy Adamczyk stali się milionerami, podobnie ich nadzorca. NIK w wydatkach TVP wykazał szereg nadużyć.

Do niemałego zestawu anegdot o Jacku Kurskim dopisać należy jego wyjaśnienie udzielone Naczelnej Izbie Kontroli na temat gigantycznych (1,5 mln zł brutto w samym tylko 2022 r.) zarobków prezesa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosława Olechowskiego, obarczonego dodatkowo niewdzięcznym zadaniem nadzoru nad programami informacyjnymi TVP. Otóż „są to oczywiście wyjątkowo duże pieniądze, ale też rodzaj pracy jest unikatowy i wyjątkowy. Wiadomości przywróciły pluralizm informacyjny w Polsce, powodowało to wściekłe ataki medialne ze strony konkurencji”. Bezczelnego pyskowania – takiego, żeby aż człowieka zatkało – można się tylko od byłego prezesa TVP uczyć. Albo lepiej nie.

Czytaj także: Marsz Miliona Serc w TVP, czyli kłamstwem na odlew. Oglądałem oniemiały

„Pani w telewizji” mówi, kto rządzi. I krzywdy nie ma

Gdy Litwa zdobywała swoją niepodległość od ZSRR, protesty społeczne koncentrowały się wokół wieży telewizyjnej. Bo właśnie przekaz telewizyjny definiuje polityczne status quo. To „pani w telewizji” mówi, kto rządzi i jakie obowiązują oficjalnie poglądy. Jak świat światem, bez propagandy nie ma władzy. Przynajmniej w ustroju autorytarnym. I choć telewizja jest medium powoli schodzącym już ze sceny, to wciąż jeszcze jej siła rażenia jest największa. A w obrębie tego medium największe znaczenie mają programy informacyjne, nawykowo oglądane przez miliony obywateli. Tak jest i u nas, gdzie „Wiadomości” wciąż stanowią najważniejsze źródło wiedzy dla większości wyborców PiS. Dlatego chcąc mieć całkowicie dyspozycyjne media i dziennikarzy, którzy swą popularność i autorytet zaprzęgną do realizacji celów wskazywanych przez rządzących, trzeba im za tę lojalność i posłuszeństwo słono zapłacić. Na szczęście nie z własnej, lecz z publicznej kasy.

Dzięki ustaleniom red. Andrzeja Stankiewicza i Onetu dowiedzieliśmy się, że przez pięć lat czworo prezenterów „Wiadomości” TVP: Danuta Holecka, Michał Adamczyk, Edyta Lewandowska i Marta Kielczyk, zarabia rocznie nawet 2,4 mln zł netto, czyli średnio po 50 tys. zł netto miesięcznie. Niewielka część tych kwot to pensje wypłacane w ramach etatu – reszta to umowne wynagrodzenia dla firm, jakie nasi „narodowi prezenterzy” stanowią na zasadach tzw. jednoosobowej działalności gospodarczej. Danuta Holecka jest więc dla TVP nie tylko red. Danutą Holecką, lecz jednocześnie D.D.H. Studio „V”, które przez 30 miesięcy (do stycznia tego roku) kasowało TVP na ok. 66 tys. zł netto miesięcznie. Red. Adamczyk ma też tożsamość biznesową o nazwie „Mediami”. Gdy oglądasz „Wiadomości” albo program „Bez retuszu”, to wiedz, że to nie jakiś pan Adamczyk pojawia się na ekranie, lecz firma „Mediami” właśnie sprzedaje swoje usługi redakcyjne narodowej telewizji, a więc i całemu narodowi. Ale to już przeszłość, bo z jakiegoś powodu TVP ostatnio zrezygnowała z tych usług. Cóż, podobno ktoś kogoś rzucał na łóżko, wyrywał włosy itp., ale my nic bliższego o tym nie wiemy. W każdym razie pan redaktor na razie ma z czego żyć, bo przez pięć lat zarobił 4 mln zł. Dodajmy dla porządku, że pani Kielczyk i pani Lewandowska też krzywdy nie mają, a ich zarobki są tylko trochę niższe niż w przypadku pozostałych dwojga redaktorów celebrytów z TVP.

NIK o TVP: Bizancjum za publiczne pieniądze

Artykuły w Onecie zbiegły się w czasie z ogłoszeniem przez Mariana Banasia wyników kontroli NIK w TVP. Prezes NIK określił je jako zatrważające. Jak powiedział na konferencji prasowej, „wyniki kontroli wskazują, że działalność TVP niewiele ma wspólnego z realizacją misji publicznej”, podkreślił, że dopatrzono się w niej ponadto przypadków niegospodarności, działania na szkodę spółki oraz konfliktów interesów „mogących prowadzić do zjawisk korupcjogennych”. Nieprawidłowości dotyczą m.in. niewłaściwego trybu nabywania licencji na programy, sztucznego dzielenia zakupów, błędów w umowach cywilnoprawnych, nieprawidłowości w zamówieniach publicznych, generowania zbędnych kosztów. TVP to, wedle słów prezesa NIK, „Bizancjum za publiczne pieniądze”. Jak dodaje Filip Byczkowski, wicedyrektor Departamentu Strategii NIK, w latach 2017–22 TVP otrzymała z budżetu państwa aż 7,4 mld zł dotacji (rekompensat za uszczuplenie wpływów z abonamentu). Porównanie z Bizancjum nie jest więc żadną ekstrawagancją. W kraju na dorobku, gdzie w wielu resortach brakuje pieniędzy na ważne zadania, nie mówiąc już o godziwych wynagrodzeniach, finansowanie mediów rządowych w takiej skali samo w sobie jest skandalem i niegospodarnością.

Czytaj także: PiS znowu sypnie TVP. 700 mln zł. Czy wy w ogóle wstydu nie macie?

Nie możemy udawać, że nas to wszystko dziwi. O wysokości zarobków w TVP w środowisku mediów mówi się od dawna; w mediach komercyjnych też są one bardzo wysokie, jakkolwiek to ich sprawa, bo są to przecież firmy prywatne, a nie dotowane z budżetu. Co innego jednak plotki i domysły, a co innego dokumenty. Teraz już wiemy na pewno. W pewnym sensie to chyba dobrze, że cena za polskiego dziennikarza jest wysoka i że nasi koledzy i koleżanki tanio skóry nie sprzedają. Jednakże nie pieniądze tak naprawdę są tu ważne, lecz degradacja i upokorzenie, jakie spotkało telewizję, z której w jakiś sposób każdy Polak i Polka są dumni i która mimo wszystko jest narodowym dobrem. Czy uda się odbudować reputację „naszej telewizji”? Sądzę, że wciąż jeszcze jest to możliwe. Jeśli polityczne warunki na to pozwolą.

Czytaj także: Ciszy nie będzie. Rządowa propaganda w mediach bez żadnych hamulców

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną