Obok świata
Obok świata. Nieporadna polityka zagraniczna PiS. Rachunek możemy dostać wysoki
Na kilka dni przed polskimi wyborami świat znów przyspieszył. Sobotni atak palestyńskiego Hamasu ze Strefy Gazy wyraźnie zaskoczył Izrael, zarówno skalą – ataki rakietowe skoordynowane z lądową inwazją – jak i brutalnością, w tym mordowaniem i uprowadzaniem cywilów. W ciągu weekendu zginęło więcej Izraelczyków niż przez ostatnie 19 lat tlącego się konfliktu z Palestyńczykami. Wśród pierwszych ofiar było co najmniej 100 uczestników muzyczno-filmowego festiwalu zorganizowanego tuż przy granicy z Gazą – na nagraniach widać bojowników Hamasu lądujących na paralotniach przy tańczących Izraelczykach.
Izrael szybko się otrząsnął. Władze przeszły w tryb wojenny w ciągu 12 godzin i gdy zamykaliśmy ten numer POLITYKI, 300-tysięczna armia szykowała się do odwetu: lądowej inwazji na Strefę Gazy. Jeden z izraelskich dowódców mówił, że Strefa zostanie wkrótce odcięta od dostaw wody i prądu, a jej mieszkańców wezwano już do ewakuacji i poinformowano, gdzie będą spadać izraelskie bomby. Jednocześnie w wielu arabskich stolicach – i kilku europejskich – na ulice wyszli radykalni zwolennicy sprawy palestyńskiej, świętując sukces Hamasu, który już wkrótce może zamienić się w szerszą wymianę ciosów, bo pomoc Palestyńczykom zapowiedział m.in. Iran. Czy zatem jest to zaledwie wstęp do konfliktu o jak najbardziej globalnych konsekwencjach?
Wojna w Izraelu stała się nagłym wyzwaniem również dla Polski. Nie tylko dotyczącym nas bezpośrednio, ale też w związku z konsekwencjami, jakie będzie to miało dla naszego otoczenia. Amerykanie nagle mają dwie wojny na głowie – ukraińską i izraelską – w których muszą znowu okazać się niezawodnym sojusznikiem. Sami domagają się wsparcia i wzięcia na siebie części odpowiedzialności przez Zachód. Czy Polska jest jednak jego częścią?