Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Gorąca bitwa o TVP. W PiS panika i rwanie włosów z głowy, ale to na nic. Skończy się happy endem

Siedziba TVP na pl. Powstańców w Warszawie Siedziba TVP na pl. Powstańców w Warszawie Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl
Czy TVP będzie wiadrami wylewać pomyje na głowę Donalda Tuska jeszcze tydzień, czy może cały miesiąc? Tak czy inaczej, nowa ekipa „Wiadomości” zajęła już miejsca w blokach startowych.

Bitwa o media publiczne trwa w najlepsze. Poseł PiS Radosław Fogiel ostrzega, że PiS rozważa fizyczną „obronę” telewizji. Cóż, gdyby zdjęci ze stanowisk prezesi mieli zabarykadować się w gabinetach, z pewnością policyjna akcja odbijania telewizji byłaby spektakularna, a nagrania z niej znakomicie służyłyby martyrologicznej legendzie PiS. I chociażby z tego powodu jest mało prawdopodobne, że dojdzie do jakichś aktów „zastosowania przymusu bezpośredniego”. Nowa władza nie będzie chciała brać udziału w produkowaniu propagandowych filmików, przydatnych PiS w kolejnych wyborach, wobec czego odzyskiwanie TVP z rąk partyjnej sitwy, okopanej na pozycjach za pomocą specjalnych ustaw, obsady KRRiTV i Rady Mediów Narodowych, odbędzie się w nieco dłuższym czasie i nie tak znowu spektakularnie.

Losy TVP i Polskiego Radia

Niechcący bardzo dobrze scharakteryzował sytuację były minister obrony i być może druga osoba w PiS po Jarosławie Kaczyńskim Mariusz Błaszczak: „Mamy do czynienia z próbą grabieży łupu politycznego w postaci TVP”. Faktycznie, telewizja padła łupem PiS i trzeba ją teraz „odłupić”. Byle zgodnie z prawem, i to prawem aktualnie obowiązującym, bo na podpisy Andrzeja Dudy pod ustawami naprawczymi mediów publicznych nie ma co liczyć. Natomiast stosowaniem prawa zajmują się sądy. Chcemy czy nie, ostateczne scenariusze napiszą sędziowie, bo że sprawy nadawców publicznych, łącznie z personaliami członków nowych władz spółek, trafią przed oblicze sądów, i to w otoczeniu skarg i pozwów, to więcej niż pewne.

Niełatwe zresztą będą sędziowie mieli zadanie, bo w grę wchodzi gigantyczny zakres przepisów – od samej konstytucji poczynając, a na prawie spółek kończąc.

Reklama