Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kaczyński w oświadczeniu: Tam, gdzie rząd wszystko może, nie ma demokracji

Jarosław Kaczyński Jarosław Kaczyński Prawo i Sprawiedliwość / X (d. Twitter)
Jarosław Kaczyński podzielił się z dziennikarzami w Sejmie swoimi przemyśleniami. W jego przekonaniu Sejm w tej chwili nie istnieje, a Szymon Hołownia nie jest marszałkiem. „Widzę człowieka bardzo pogubionego” – powiedział o prezesie PiS premier Donald Tusk.
Posłowie PiS z plakatami solidarności z Mariuszem Kamińskim i Maciejem WąsikiemPolityka Posłowie PiS z plakatami solidarności z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wygłosił w piątek w południe oświadczenie. „Będziemy mieli intensywny weekend. Zostaną objechane niemal wszystkie województwa. Przekaz jest następujący: ta władza obiecywała 100 konkretów, a realia są takie, że łamana jest konstytucja, prawo, przejmowane są organy państwa i to w sposób siłowy” – zapowiedział.

Według Kaczyńskiego w Polsce toczy się „podwójna gra”. „W Polsce ludziom się mówi, mówi to sam premier, że nic się nie dzieje, jesteśmy przeciwko zmianom traktatów, a co innego się mówi, gdy jest się w Brukseli, gdy mamy do czynienia ze zgodą na niemiecki dyktat”. Jego zdaniem Polska może utracić suwerenność.

Prezes PiS rozliczył rząd Tuska z realizacji obietnic. „Gdzie mamy 60 tys. bez podatku? Gdzie mamy dotrzymanie obietnic dla nauczycieli? Nie ma żadnego zerowego kredytu, jest w istocie zlikwidowany kredyt 2 proc. Czyli zasada »co zostało dane, nie jest odebrane« nie jest przestrzegana. Trzeba to przekazać rodakom i będziemy to przekazywać” – zapowiedział.

Powtórzył swoje słowa z czwartku, że „w tej chwili w Polsce nie obowiązuje konstytucja, obowiązuje wola władzy”. Wyznał także: „Tam, gdzie rząd wszystko może, to nie ma demokracji. Niektóre posunięcia, które są podejmowane na mniejszą skalę i są mniej znane, służą temu, żeby działalność kryminalną można było dokonywać w sposób dużo bezpieczniejszy niż za naszych czasów”.

Przypomniał, że jego ugrupowanie ostrzegało Polaków przed tym, jak będą wyglądały rządy ich oponentów, ale „nie dotarło to do znacznej części społeczeństwa”. Prezes PiS nie ma o to do nikogo pretensji, ale ma obowiązek „przekazywać ludziom, jak jest naprawdę, aby może za następnym razem podjęli zupełnie inne decyzje”.

Reklama